Wielki powrót?
Ostatnio nie pojawiał się na warszawskich salonach. Gdzie był, kiedy go nie było? Co uważa za swój wielki prywatny sukces? I co z miłością? Już znalazł czy wciąż na nią czeka?
"Imperium Tv": Przez pewien czas nie pokazywał się pan w Polsce. Czy nadszedł czas na wielki come back?
Marek Włodarczyk: - Ależ ja Polski nigdy tak na dobre nie opuściłem. Gościem jestem, ale nieustannie w Niemczech. Ostatnio spędziłem tam może więcej czasu, ale teraz jestem znów tutaj i zobaczymy, co mi ten czas przyniesie. Mam nadzieję, że coś dobrego...
Czy znaczy to, że po dłuższej przerwie znów pan dużo pracuje za naszą zachodnią granicą?
- Tak, i o powrocie to mogę mówić raczej właśnie w tym kontekście. Bardzo się ucieszyłem, bo po sześciu latach przerwy znów zacząłem tam pracować. Kiedy już w siebie zwątpiłem, okazało się, że jeszcze można coś ze mną zrobić. Wziąłem udział w trzech naprawdę dużych i, co najważniejsze, bardzo ciekawych produkcjach. Każda rola była przygodą.
Trudno mi uwierzyć, że pan naprawdę w siebie wątpił...
- Wątpiłem, bo przecież wieku nie oszukasz, ale szczęśliwie okazało się, że nie jest tak źle. To cudowne uczucie dostać scenariusz i odkryć, że rola napisana jest jak dla mnie. Zresztą zawsze powtarzam - nigdy nie patrzmy w dowód osobisty, tylko na energię, którą mamy. Mnie jej nie brak.
Pewnie zgadza się pan wobec tego z powiedzeniem, że aktorzy są jak wino?
- Im starsi, tym lepsi. Podpisuję się pod tymi słowami. Nie ma czegoś takiego jak koniec kariery. Im dłużej pracuję, tym odczuwam większą radość. Owszem, zdarzają się upadki, ale nie należy się tym przejmować. Warto przeczekać nawet te najtrudniejsze momenty, bo przecież po burzy zaświeci słońce.
Zawodowo wiedzie się więc panu bardzo dobrze. A co słychać w życiu prywatnym?
- Mam trzech wspaniałych synów i to jest moje największe szczęście prywatnie. Chłopaki są naprawdę wspaniałe. I bardzo mnie wspierają. Zawsze mamy o czym ze sobą rozmawiać i bardzo lubimy razem spędzać czas.
A co z kobietami?
- Są piękne. I to cudownie, kiedy ta jedna jedyna jest blisko. Ja jeszcze takiej nie spotkałem, lecz wciąż nie tracę na to nadziei. Tak jak nigdy nie straciłem nadziei, że będę grał i się rozwijał zawodowo, tak też wciąż nie tracę wiary w miłość. I nadziei na taką prawdziwą i szczerą.
Z Markiem Włodarczykiem rozm. S. Kluczek.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!