Reklama

"Wiadomości" świętują 25. urodziny

18 listopada 1989 roku miejsce "Dziennika Telewizyjnego" zajęły "Wiadomości", które dziś plasują się na czele rankingu najpopularniejszych programów informacyjnych. To zasługa zespołu dziennikarzy współtworzących serwis Jedynki.

- Myślę, że siła przyzwyczajenia do emisji o godzinie 19.30 nie działa już tak, jak jeszcze 10 lat temu - mówi nam Piotr Kraśko, szef redakcji "Wiadomości". - Dziś zaufanie i uwagę widzów musimy zdobywać codziennie, każdą kolejną minutą naszego serwisu - zaznacza.

Dziennikarz podkreśla, że podczas tworzenia programu informacyjnego Jedynki najważniejsze jest wyczucie. - Czasem pozornie błaha informacja o poranku okazuje się tą, którą wieczorem wszyscy żyjemy - tłumaczy i dodaje: - Pewne rzeczy można zrobić w ciągu kilkudziesięciu minut czy paru godzin. Jeśli jednak na samym początku podejmie się złe decyzje, gdzie powinny znaleźć się kamery i reporterzy, to potem może się nie udać tego nadrobić.

Reklama

Oprócz Piotra Kraśki główne wydanie "Wiadomości" prowadzą na zmianę Beata Tadla i Krzysztof Ziemiec. - Doskonale pamiętam pierwszy dzień pracy. To był 20 października 2004 roku - opowiada prezenter. - Mimo że miałem 10 lat doświadczenia w radiu, tysiące godzin przed kamerą, i tak zjadła mnie trema, sparaliżował strach przed 6-milionową wówczas publicznością - nie ukrywa.

Z kolei Beata Tadla, która wcześniej była twarzą konkurencyjnych "Faktów", zadebiutowała w "Wiadomościach" 6 listopada 2012 roku. - Rozmawiamy w dniu, w którym mijają dwa lata od tego wydarzenia. Trwały wtedy wybory prezydenckie w USA. Piotr Kraśko był w Waszyngtonie, a ja w studiu w Warszawie. Pięknie mnie przywitał w zespole - wspomina dziennikarka. Zapewnia także, że nie żałuje decyzji o przejściu do TVP. - Współtworzę program z pracowitymi, skromnymi i ciepłymi ludźmi, uzupełniamy się. Poza tym dostaję zadania, których wcześniej przede mną nie stawiano, a to ogromna szansa na rozwój i sprawdzanie się w różnych okolicznościach - argumentuje.

Chrzest bojowy przeszła, gdy w lutym tego roku relacjonowała na żywo sytuację w Kijowie. - Nikt nie mógł przewidzieć, że wypadki tak się potoczą, iż w tym samym czasie poleje się krew i zginie ponad 70 osób. Widzieć śmierć z bliska, słyszeć strzały, czuć dym pożarów i naprawdę się bać, to zupełnie coś innego, niż tylko o tym opowiadać w ciepłym studiu. Tego się nie zapomina - przyznaje Beata Tadla.

A czego z okazji okrągłego jubileuszu prezenterzy życzyliby sobie i kolegom z ekipy? - By "Wiadomości" nadal były marką, programem wiarygodnym, obiektywnym, nie epatującym zbędną sensacją. Takim, bez którego po prostu trudno żyć! - wylicza Krzysztof Ziemiec.

Podobne słowa usłyszeliśmy od Piotra Kraśki: - Ciekawości świata, pasji i spokojnych dni. Posądzanie dziennikarzy o to, że uwielbiają tragedie, bo to tematy, które zapewniają publiczność, jest nieporozumieniem. Rekordową, ponad 10-milionową widownię, mieliśmy w dniu ostatniego konklawe, a nie wtedy, gdy działy się rzeczy straszne.

Szef redakcji serwisu informacyjnego Jedynki jest przekonany, że tęsknimy za wspólnym przeżywaniem wielkich, ale radosnych wydarzeń. - Na przykład, jak EURO czy zwycięstwa Kamila Stocha. To są najlepsze chwile dla telewizji - podkreśla.

MP

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Kurier TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy