Reklama

W końcu naprawdę zakochana

Kocha dalekie wyprawy. Najczęściej jednak podróżuje pociągiem między Gdańskiem, Wrocławiem a Warszawą. Ale gdy tylko ma przerwę w pracy na planie serialu, wyjeżdża do słonecznej Italii.

"Tele Tydzień": Olga, którą gra pani w serialu "Galeria", to lubiana przez wszystkich florystka, mająca bogatego i przystojnego narzeczonego. Naprawdę jest tak cukierkowo?

Karolina Piechota: - Nie do końca. Za moją bohaterką nie przepadają rodzice Kacpra (Szymon Warszawski). Postawili synowi warunek: albo rodzina, albo narzeczona. To bardzo szanowana, bogata rodzina prawnicza, która nie wyobraża sobie, aby ich syn spotykał się ze sprzedawczynią, na dodatek z Ukrainy.

To kolejna nieszczęśliwa miłość w pani karierze...

- Niezupełnie. Po raz pierwszy moja bohaterka jest naprawdę zakochana. To miła odmiana po tych wszystkich rolach, w których grałam kobiety samotne, poszukujące miłości lub żyjące w jakiejś dziwnej relacji. Tym razem nie jest jeszcze tak do końca idealnie, ale... czy istnieje miłość idealna?

Reklama

Oglądała pani włoski pierwowzór serialu?

- Kilka odcinków. Tam moja bohaterka jest Murzynką. Nie chciałabym porównywać tych dwóch seriali. We Włoszech problem podziałów społecznych jest dużo większy niż w Polsce. Bogaci są naprawdę bardzo bogaci, a biedni żyją biednie. Tutaj nie ma aż takiej przepaści.

Nie lubi pani Włoch?

- Uwielbiam Rzym i Felliniego. Podoba mi się temperament Włochów. Kiedy u nas za oknem jest szaro i buro, to zawsze myślę o ucieczce do słonecznej Italii.

Dobrze zna pani tamten świat?

- Mam znajomych we Włoszech i staram się ich systematycznie odwiedzać. Każdy taki wyjazd to dla mnie prawdziwa przygoda. Tam wszystko jest wyjątkowe: kuchnia, klimatyczne restauracje, zabytkowe uliczki i małe sklepiki. A przede wszystkim kolorowe sukienki, rozwiewane na wietrze, czyli włoska moda. U nas tak kolorowo bywa tylko przez trzy miesiące w roku.

Mieszka pani w Warszawie, pracuje w teatrze w Gdańsku, a "Galeria" kręcona jest we Wrocławiu.

- Taki tułaczy zawód sobie wybrałam, więc chyba nie powinnam narzekać (śmiech). Przynajmniej mam czas, aby poczytać książki. Może któregoś dnia PKP zacznie jeździć z europejską prędkością. A jeśli już zabraknie mi cierpliwości, to gdzieś zacumuję.

Skoro rozmawiamy o "Galerii", to proszę zdradzić, czy lubi pani zakupy?

- Samych zakupów nie lubię, ale uwielbiam kupować rzeczy, które spodobały mi się od pierwszego wejrzenia. Najczęściej wpadam na nie niespodziewanie. Są to drobnostki: ciekawe ręcznie robione torby, kapelusze, okulary w wymyślnych kolorach...

Z Karoliną Piechorą rozmawiała Ewa Pokrywa.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Karolina Piechota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy