W czym tkwi sekret jej sylwetki?
Sport to nie tylko jej ulubiony temat rozmów w programie śniadaniowym. Sama ma na koncie udział we wszystkich znaczących maratonach na świecie.
"Tele Tydzień": W "Pytaniu na śniadanie" ma pani swoje ulubione tematy?
Beata Sadowska: - Oczywiście. Na pewno psychologia, bo to frajda i uczenie się siebie. Moda, która jest moim konikiem, ale też sport, zdrowe odżywianie i ekologia, bo to trzy pola, po których poruszam się na co dzień i z którymi mi po drodze.
Każdy dzień zaczyna pani od wysiłku fizycznego?
- Zdarza się, że biegam przed programem, ale to oznacza, że muszę wstać o 5 rano. Wtedy jogging jest krótszy, ale za to jak budzi! Krew zaczyna szybciej krążyć, mózg się dotlenia i otwierają się klapki w głowie. Potem obowiązkowo śniadanie. Dla mnie to najważniejszy posiłek, bez którego nie wychodzę z domu.
Ma pani dużą wiedzę na temat zdrowego stylu życia. Skąd ją pani czerpie?
- Czytam książki, dwa razy do roku jeżdżę na 'detoks', czyli warsztaty psychologiczne połączone z jogą, oczyszczaniem organizmu, medytacją. To znakomite źródło wiedzy o zdrowym odżywianiu i stylu życia. Zabrałam tam moją mamę, która po powrocie kupiła sobie pierwsze dżinsy od czasów liceum! To była najpiękniejsza nagroda: ten błysk w oczach mamy...
Jak w tym roku przywita pani Nowy Rok?
- Znowu wyjeżdżam na rajd relacjonować poczynania Orlen Teamu. I to znowu będzie Ameryka Południowa, czyli gorąco.
A Pani najbliższe plany?
- Maraton w Tokio, 26 lutego. Mam takie marzenie, żeby przebiec dystans 42 km na każdym kontynencie, zobaczymy, czy się spełni. Biegłam już w Paryżu, Amsterdamie i Nowym Jorku. Trzymajcie więc kciuki!
Z Beatą Sadowską rozmawiała Edyta Karczewska-Madej.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!