Urbańska nie lubi Herbuś?
Natasza Urbańska, która ostatnio szaleje w programie "Jak Oni śpiewają", nareszcie ma okazję pokazać swoje wokalne umiejętności, wyćwiczone w teatrze muzycznym Buffo. Aktorka opowiada o stresie towarzyszącym występom oraz dementuje pogłoski o wzajemnej niechęci pomiędzy nią a Edytą Herbuś.
"Moim pierwszym zawodem jest aktorstwo, teatr. Moje losy tak się potoczyły, że od 10 lat występuję w teatrze muzycznym. I w związku z tym mam pewne doświadczenie wokalne. Ale nie czuję się piosenkarką. Jestem przede wszystkim aktorką" - zapewnia Urbańska.
Pytana o to, którą ze swoich wszechstronnych umiejętności lubi najbardziej (Urbańska interesuje się nawet akrobatyką), opowiada:
"Ależ trudno je od siebie oddzielić, bo one się ze sobą łączą! Ruch jest formą wyrazu artystycznego, wzbogaca treść piosenek, interpretację. Umiejętności aktorskie przydają się podczas występów scenicznych, takich jak w programie "Jak Oni śpiewają". A śpiew - w teatrze... Nie chcę stawiać na jedną rzecz, bo to nudne. Staram się wszechstronnie rozwijać".
Aktorka przyznaje, że udział w programie "Jak Oni śpiewają" wiązał się z chęcią pokazania swoich umiejętności.
"Pomyślałam, że warto spróbować. Jest to dobra okazja do zaprezentowania widzom swoich umiejętności. Nie wszyscy mają możliwość oglądania spektakli w Teatrze Buffo. Nie sądziłam jednak, że udział w tym programie będzie wiązał się z aż tak dużym stresem. W teatrze nie denerwuję się tak bardzo. Ale tu, za kulisami, bywa bardzo nerwowo".
Ostatnio w prasie pojawiają się plotki o wzajemnej antypatii Urbańskiej oraz Edyty Herbuś. Aktorka wyjaśnia jednak:
"To nieprawda. Prasa kolorowa to wymyśliła, a my z Edytą przestałyśmy już to prostować. Owszem, rywalizujemy ze sobą, ale przecież ten program oparty jest na rywalizacji. Wszyscy uczestnicy ze sobą rywalizują".