Uczestnik "Big Brothera" miał groźny wypadek
Bartłomiej Boruc, zdobywca drugiego miejsca w nowej edycji "Big Brothera", miał groźny wypadek. Do zdarzenia doszło podczas kręcenia teledysku na Majorce. Wszystko wyglądało bardzo dramatycznie. Świadkiem wypadku była żona Bartka Boruca. "Magda prawie dostała zawału" - napisał już po wszystkim na Facebooku, publikując zdjęcia przedstawiające odniesione przez niego obrażenia.
Bartłomiej Boruc dał się poznać szerszej publiczności jako uczestnik pierwszej edycji powracającego po latach przerwy "Big Brothera", w którym ostatecznie zajął drugie miejsce. Wcześniej jednak miał już grono wiernych fanów, ponieważ od lat udziela się w branży muzycznej. Jego największym osiągnięciem był występ na festiwalu w Opolu w 2018 roku podczas koncertu "Przebój na Mundial". W konkursie z zespołem Blondyn i jego polscy fani z Irlandii oraz piosenką "Lecimy do Rosji" zajął drugie miejsce.
Po zakończeniu "Big Brothera" Bartek Boruc, który na scenie występuje jako Blondyn, wrócił do tworzenia muzyki. Efektem tego jest m. in. opublikowany kilka tygodni temu utwór "Clown" i towarzyszący mu teledysk. Boruc nie zwalnia tempa i nawet wakacyjny wypoczynek postanowił twórczo wykorzystać. Podczas urlopu na Majorce kręcił klip do nowej piosenki "Kiski lofki foreverki". Jednak nie wszystko poszło po jego myśli. Podczas pracy na planie doszło do groźnego wypadku.
Z relacji na Facebooku fani Boruca dowiedzieli się, że przy kręceniu jednej ze scen spadł z balkonu, który znajdował się na wysokości 5 metrów. Choć uczestnik "Big Brothera" nie doznał żadnego poważnego urazu i skończyło się jedynie na otarciach, kilku rozcięciach i siniakach, to sytuacja wyglądała bardzo dramatycznie. Jak stwierdził we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych, jego żona Magda "prawie dostała zawału".
"Tak zakończyło się kręcenie klipu do "Kiski lofki foreverki" po 15 minutach. Przy jednym ujęciu spadłem z balkonu 5 metrów w dół przez słomiany dach, wprost na wejście na imprezę. Magda prawie dostała zawału, widząc to wszystko" - napisał Blondyn na Facebooku, publikując zdjęcia przedstawiające odniesione w wyniku upadku obrażenia.
Autor: Maria Staroń