Reklama

"Ucho Prezesa": Lesław Żurek czeka na telefon od Ryszarda Petru

Lesław Żurek jest zadowolony z tego, jak wykreował postać Ryszarda Petru w "Uchu Prezesa", a jednocześnie zaskoczony tym, że udało się osiągnąć tak duże podobieństwo do pierwowzoru. Kreując postać Ryszarda Petru, byłem ciekaw do jakiego podobieństwa mogę dojść. Cieszę się z efektu i mam nadzieję, że pan Ryszard też.

Lesław Żurek jest zadowolony z tego, jak wykreował postać Ryszarda Petru w "Uchu Prezesa", a jednocześnie zaskoczony tym, że udało się osiągnąć tak duże podobieństwo do pierwowzoru.

Kreując postać Ryszarda Petru, byłem ciekaw do jakiego podobieństwa mogę dojść. Cieszę się z efektu i mam nadzieję, że pan Ryszard też.
- Kreując postać Ryszarda Petru, byłem ciekaw do jakiego podobieństwa mogę dojść. Cieszę się z efektu i mam nadzieję, że pan Ryszard też - mówi Lesław Żurek /AKPA

Aktor Lesław Żurek z dużą precyzją odzwierciedlił postawę i charakterystyczne gesty polityka. Na razie nie wiadomo jednak, czy były lider Nowoczesnej podziela tę opinie i taki entuzjazm.

Widzowie serialu "Ucho Prezesa" nie mają wątpliwości. Ryszard Petru został przedstawiony tak precyzyjnie, jak to tylko możliwe. Lesław Żurek do perfekcji opanował gesty, mimikę i charakterystyczny sposób mówienia polityka.

- Wykreowałem tę postać dwa razy - raz dla serialu, a później, co jest trochę innym zajęciem - dla Teatru 6. piętro, do spektaklu "Ucho Prezesa, czyli SCHEDA". Przez pięć dni obserwowałem filmiki z panem Ryszardem i jakoś to we mnie wniknęło. Sam byłem ciekaw do jakiego stopnia podobieństwa mogę dojść. Okazało się, że całkiem blisko. Cóż, cieszę się z efektu. Mam nadzieję, że pan Ryszard też - mówi agencji Newseria Lesław Żurek, aktor.

Reklama

Na razie jednak nie wiadomo, czy taka kreacja jego osoby przypadła politykowi do gustu.

- Wierzę, że bardzo. Czekam na telefon - żartuje Lesław Żurek.

Aktor do tej pory nie miał okazji poznać Ryszarda Petru. Według niego nie byłoby parodii tego polika bez jego językowych lapsusów i charakterystycznego zaciągania. By wiernie odtworzyć takie szczegóły, aktor przejrzał wiele nagrań video.

- O tyle łatwo grać żyjących bohaterów albo takich, którzy zostali uwiecznieni gdzieś w materiałach filmowych, że można ich po prostu obserwować. To nie są postaci historyczne, o których możemy tylko przeczytać albo zobaczyć, jak wyglądali na jakimś obrazie, tylko mamy po prostu 1:1, później jest kwestią to, jak ich skopiujemy - mówi Lesław Żurek.

Parodia Ryszarda Petru spodobała się między innymi posłance Joannie Scheuring-Wielgus, która w mediach społecznościowych pokazała zdjęcie z podpisem: Toruń, kubek herbaty i "Ucho Prezesa". Uśmiałam się jak norka! Pozdrawiam szczególnie pana Lesława Żurka.


Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy