Reklama

TVP: Zwolnią kolejne 300 osób

Zwalnianie fachowców, fikcyjna procedura odwoławcza to niektóre z zastrzeżeń telewizyjnych związkowców wobec rozpoczynających się w TVP zwolnień grupowych. Zgodnie z regulaminem zwolnień w środę, 27 października, mogą być wręczane pierwsze wypowiedzenia.

Przyjęty przez zarząd regulamin zakłada, że pracę w TVP straci 331 osób. Wypowiedzenie mają być wręczane między 27 października a 25 listopada. Jak donosił branżowy "Presserwis", w pierwszej turze wytypowano 119 osób.

Dyrektor biura zarządu TVP Marian Kubalica powiedział PAP, że liczbę tę trudno na razie dokładnie określić.

"W pierwszym etapie wytypowano sto kilkadziesiąt osób. Niektóre z nich otrzymały jednak propozycję zmiany warunków pracy i jeśli ją przyjmą, zostaną z listy skreślone, zarząd zaakceptował też ok. 10 z 70 odwołań wytypowanych do zwolnienia osób" - stwierdził Kubalica.

Reklama

Podkreślił, że żadne wypowiedzenie nie zostanie wręczone przed zakończeniem procedury konsultacyjnej ze związkami, z których - jak powiedział - nie wszystkie zgłosiły jeszcze swoje uwagi.

Uwagi i zastrzeżenia zgłosiły już na pewno Związek Pracowników Twórczych "Wizja" oraz telewizyjna Solidarność.

Zarzucają w nich m.in., że zwolnienia dotyczą fachowców, a także osób będących tuż przed okresem ochronnym, którym trudno będzie znaleźć inne zatrudnienie.

"Uważamy, że takie postępowanie wobec osób, które przepracowały w tej firmie nieraz 20 lat, jest po prostu niehumanitarne" - powiedział jeden z działaczy telewizyjnej Solidarności, który nie zgadza się na publikację swojego nazwiska ze względu na obowiązującą w TVP uchwałę, która zakazuje pracownikom wypowiadać się dla mediów bez zgody rzecznika prasowego.

Związkowcy mają też zastrzeżenia do tego, że wśród zwalnianych jest ok. połowy obecnych kierowców TVP.

"To oznacza, że ekipy nie będą za chwilę miały z kim jeździć na zdjęcia. Albo trzeba będzie brać taksówki, albo oznacza to plany wyprowadzenia produkcji na zewnątrz" - mówił związkowiec.

Działacze Wizji uważają z kolei, że zarówno cała procedura odwoławcza, jak i sam proces konsultacji ze związkami jest fikcją, a listy do zwolnień były przygotowywane jeszcze przed jego rozpoczęciem.

Zaprzecza temu Kubalica, podkreślając, że wszystko odbywa się zgodnie z procedurami, działają komisje odwoławcze, a każdy przypadek jest dokładnie analizowany.

Obecne zwolnienia będą dotyczyć wyłącznie pracowników administracyjnych, ale zarząd nie rezygnuje z planów zwolnień także wśród pracowników twórczych. Jak mówił wcześniej PAP Kubalica, plan zwolnień wśród pracowników twórczych ma być gotowy na przełomie grudnia i stycznia, tak by mógł być wdrożony przez nowy, wybrany w najbliższym konkursie zarząd TVP.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zwolnienie | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy