Reklama

TVP: Zawieszenia i odwołania

27 listopada kończy się trzymiesięczny okres zawieszenia prezesa i członka zarządu TVP. Gdyby rada nadzorcza nie podjęła żadnych działań, za niespełna dwa tygodnie Romuald Orzeł i Przemysław Tejkowski wróciliby do zarządzania TVP. Posiedzenie rady wyznaczono na 25 listopada.

Nie jest jeszcze znany jego porządek, ale - jak przewiduje były przewodniczący rady, Bogusław Szwedo - niemal pewnym jest, że znajdzie się w nim punkt dotyczący obu zawieszonych prezesów.

Przewodniczący rady, Grzegorz Borowiec nie chce dywagować na ten temat, bo, jak mówi, porządek nie został jeszcze ustalony.

Szwedo podkreśla jednak, że "jeśli rada niczego nie zrobi, to 28 listopada obaj zawieszeni prezesi wrócą do pracy".

"Więc oczywistym jest dla mnie, że taki punkt znajdzie się w porządku obrad. Cudów nie ma" - przekonuje.

Nie ma też pewności, czy zawieszeni prezesi chcieliby do TVP wrócić. Z Orłem PAP nie udało się skontaktować. Tejkowski powiedział, że "generalnie powrotu do TVP by nie chciał".

Reklama

"To wynika i z mojego ośmiomiesięcznego doświadczenia pracy w telewizji i z faktu, że wprowadzone w okresie naszego zawieszenia zmiany powodują, że nie ma do czego wracać. Natomiast niczego nie wykluczam" - mówi Tejkowski.

Do zawieszenia Orła i Tejkowskiego doszło 27 sierpnia. Po odsunięciu kojarzonych z PiS członków zarządu, wpływ na zarządzanie spółką przejęli ci kojarzeni z lewicą. P.o. prezesem wybrano Włodzimierza Ławniczaka, obok niego członkiem zarządu pozostaje Paweł Paluch.

Choć początkowo wiele wskazywało, że sprawa zawieszenia znajdzie finał w sądzie (Orzeł i Tejkowski oraz część RN TVP uznawało je ze względów formalnych za nieważne) ostatecznie jednak uchwały nie zaskarżono. Zmiany (z wyjątkiem powierzenia funkcji p.o. prezesa Ławniczakowi) zostały też wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego.

W ciągu minionych trzech miesięcy zarząd w zmienionym składzie m.in. wymienił szefa TVP1 (co pociągnęło za sobą zmianę kierownictwa "Wiadomości"), rozpoczął też zwolnienia grupowe, obejmujące ponad 300 pracowników.

Przedłużanie zawieszenia zarządu było już w TVP skutecznie praktykowane (m.in. w przypadku b. prezesa Andrzeja Urbańskiego). Tym razem zachodzi jednak nowa okoliczność - 4 września weszła w życie nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, która wygasiła kadencję zarówno zarządu, jak i rady nadzorczej TVP. Członkowie tych organów pełnią jedynie swoje funkcje do czasu powołania następców.

Według "Rzeczpospolitej" w tej sytuacji zarząd telewizji zamówił ekspertyzę prawną, mającą wyjaśnić, czy po wygaszeniu kadencji rada nadzorcza ma możliwość podejmowania uchwał o kolejnych zawieszeniach. Z ekspertyzy mec. Jarosława Chałasa ma wynikać, że mimo wejścia w życie nowelizacji Ustawy o rtv rada nie utraciła prawa do "podjęcia uchwały w sprawie zawieszenia w czynnościach członka zarządu, w tym prezesa zarządu spółki".

Nowelizacja nie pozwala natomiast radzie nadzorczej odwołać Orła i Tejkowskiego. Gdyby miała ona taką wolę, musi zwrócić się w tej sprawie z wnioskiem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zawieszony | rada nadzorcza | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy