Tropikalne choroby Wojciechowskiej
Martyna Wojciechowska potwierdziła, że od kilku miesięcy choruje na tropikalne choroby. Wcześniej na ten temat pojawiały się w mediach liczne doniesienia i hipotezy. We wtorek Wojciechowska opublikowała w sieci oficjalne oświadczenie.
"To prawda, że od kilku miesięcy choruję i skłoniło mnie to do wykonania serii specjalistycznych badań. Przez długi czas przyczyny mojego złego stanu zdrowia nie były znane, ale choroby tropikalne z zasady są trudne do wykrycia, szczególnie w nietypowych dla ich występowania krajach. Najgorsze były dla mnie nawracające, coraz poważniejsze infekcje, kolejne serie antybiotyków, które musiałam przyjmować, a które wcale nie sprawiały, że czułam się lepiej. Po prostu mój organizm całkowicie stracił odporność i mimo bardzo złego stanu zdrowia w ogóle nie rozpoznawał, że jest chory" - pisze Wojciechowska.
"Z biegiem czasu udało się jednak ustalić powód spadku formy i osłabienia - zapadłam na dwie choroby tropikalne, które powoli mnie wyniszczały. Okazało się, ze jestem tak słaba, że ja, osoba o niespożytej energii, miałam ochotę tylko spać...Przyznaję, że nie miałam siły skupić się na niczym, pracować, pisać...To był trudny dla mnie czas" - dodała podróżniczka.
Martyna Wojciechowska potwierdziła także, że zaczęła przyjmować nowe leki - specjalnie sprowadzone z zagranicy. Na efekt kuracji trzeba będzie poczekać około miesiąca.
"Podróżuje dużo i trudno jest ustalić, kiedy i gdzie choroby miały swój początek. Rzeczywiście, istnieje duża szansa, że miało to miejsce na Borneo, ale lekarze nie mają pewności. [...] chciałam uspokoić wszystkich - choroby, z którymi się zmagam nie są zakaźne, w związku z tym mój kontakt z otoczeniem jest w stu procentach bezpieczny" - napisała Wojciechowska.
Podróżniczka podziękowała także za wsparcie i wysyłane do niej życzenia powrotu do zdrowia. "Głęboko wierzę w to, że największa siła drzemie w nas samych, a ja nie zamierzam się poddawać i jestem dobrej myśli" - zapewnia Wojciechowska.