Tron Dody na śmietniku
Gwiazdy już nie zatańczą na lodowej tafli. Mimo, że TVP2 jest zadowolona z wyników oglądalności, nie chce narażać się na krytykę.
Dość wysokie słupki oglądalności nie uratowały telewizyjnego show. Mimo, że wiele osób oglądało program po to, by zobaczyć co nowego wymyśli Doda, a nie śledzić pląsy zawodników, zatrudnienie skandalizującej piosenkarki okazało się w końcowym rozliczeniu pomysłem chybionym.
Drugą edycję show oglądało średnio 3,02 mln osób. Konwencja programu widać przejadła się publice bardzo szybko, bo w porównaniu z pierwszą edycją wyniki oglądalności zamiast wzrosnąć, to spadły. Lecz nawet mniejsza oglądalność pozwoliła stacji TVP2 zająć pierwsze miejsce w paśmie emisji programu.
Najwyższą widownię miał oczywiście odcinek finałowy. Zobaczyło go średnio 3,46 mln osób, dając stacji 26,91 proc. udziału w rynku.
Jak wynika z danych AGB NMR, stacja TVP2 dzięki "Gwiazdom tańczącym na lodzie" była liderem pasma. Show mógł przynieść 12,7 miliona złotych zysków z bloków reklamowych.
Mimo to stacja nie będzie prawdopodobnie emitować kolejnej edycji widowiska. Szefostwo Telewizji Polskiej ma już dość skandali związanych z programem i wynikającej z nich ciągłej fali krytyki.
Wygląda więc na to, że tron "Królowej Dody" zostanie wyniesiony na śmietnik.