Tomasz Bagiński: Pochwała dialogu
Uroczysta premiera serialu "Wiedźmin" odbędzie się 18 grudnia wieczorem na warszawskim Torze Służewiec. Pojawi się na niej Tomasz Bagiński, jeden z producentów wykonawczych. Przyjdzie w garniturze, choć woli ubiór taki, jaki obowiązuje na planie. "Wiedźmin to pochwała dialogu w tym wszystkim, co nas spotyka" - streszcza przesłanie serialu.
Był pan na pokazie "Wiedźmina" w Londynie. W garniturze?
Tomasz Bagiński: - W garniturze, w Warszawie też będę w takim stroju.
Pytam, bo wspominał pan kiedyś, że nie znosi ubierać się w garnitur.
- Garnitur jest jak mundur, a poza tym jest drogi i trzeba o niego dbać. Dlatego wolę ubiór, jaki noszę na planie filmowym.
Z jakimi reakcjami na "Wiedźmina" pan się zetknął?
- Docierały do mnie w większości opinie pozytywne, ale poczekajmy na premierę, każdy wyrobi sobie własne zdanie.
W jednym z wywiadów wspominał pan, że "Wiedźmin" to polska marka znana w świecie, jak Wałęsa czy Wojtyła...
- To akurat słowa dziennikarza...
... ale pan dorzucił wódkę i kiełbasę.
- To był żart. Nie mnie oceniać, czy "Wiedźmin" stanie się taką polską marką.
Póki, co radzi sobie dobrze. Gra komputerowa robi furorę.
- To zasługa autora, Andrzeja Sapkowskiego, który stworzył postacie, konflikty i historie rzadko spotykane w polskiej literaturze. To wymarzony materiał.
Ale pierwsza próba przeniesienia jego powieści na ekran wzbudziła kontrowersje. Poza postacią graną przez Michała Żebrowskiego, który dostał od Sapkowskiego list, w którym ten napisał, że tak właśnie widział swojego bohatera.
- Żebrowski był na pewno jedną z jaśniejszych postaci tego filmu.
A co jest według pana głównym przesłaniem "Wiedźmina"?
- Dialog, pochwała dialogu, we wszystkim, co nas spotyka.
Rozmawiał Zbigniew Krzyżanowski (PAP Life)