To ona zastąpi Korwin-Piotrowską
Nową jurorką programu "Top Model. Zostań modelką" została Katarzyna Sokołowska. Osobom niezwiązanym z branżą mody jej nazwisko niewiele mówi, ale dla pozostałych to najbardziej rozchwytywana reżyserka i choreografka pokazów mody w Polsce.
Sokołowska od 16 lat współpracuje z producentami, domami mody, projektantami (m.in. Maciejem Zieniem, Łukaszem Jemiołem, Natalią Jaroszewską, Izabelą Łapińską i Gosią Baczyńską), agencjami reklamowymi, agencjami modelek jako reżyser i choreograf pokazów.
Spekulacje na temat nowego jurora programu "Top Model" trwały długo i wciąż pojawiały się nowe nazwiska. Jak ta sytuacja wyglądała z pani punktu widzenia?
Katarzyna Sokołowska: - Byłam na zdjęciach próbnych jeden raz, nakręcono ze mną materiał i ku mojemu zaskoczeniu dostałam propozycję. Oczywiście program znałam i pracowałam gościnnie już na jego planie podczas poprzednich edycji. Przygotowywałam oba finały 'Top Model'. Na tym polega moja praca i jest to dla mnie zupełnie naturalne.
- Jestem pozytywnie zaskoczona i cieszę się, dostałam bardzo dużo maili, z których wynika, że ludzie zaakceptowali mój wybór. A przecież nie jestem osobą powszechnie znaną. Jestem kojarzona z branżą modową, ale nie mam medialnie rozpoznawalnego nazwiska, więc producenci programu zdecydowali się na swego rodzaju eksperyment.
To chyba dobrze, że wybór padł na jurora z dużym, merytorycznym doświadczeniem, a nie celebrytę.
- Ja na pewno będę w swoim żywiole i środowisku, w którym pracuję na co dzień. Cały czas pracuję z modelkami i przeprowadzam castingi. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu myślę, że uda mi się dostrzec potencjał w dziewczynach, które dopiero aspirują do tego, żeby chodzić po wybiegu.
Czym jest "to coś", gdy mówimy o modelkach?
- Są sprawy, o których się nawet nie dyskutuje. To wzrost i proporcjonalna budowa ciała, długość kończyn. Natomiast niekoniecznie problemem jest to, że dziewczyna ma na początku trochę za dużo kilogramów. Zawsze można nad tym trochę popracować. Ważny jest charakter i determinacja. To, że dziewczyna ma na siebie jakiś pomysł.
- Zależy mi na dziewczynach, które myślą o tym poważnie. Moją rolą będzie też czasem wyprowadzenie uczestniczek programu z błędu. O ile możemy powiedzieć, że wszystkie kobiety są piękne, to już nie wszystkie mogą być modelkami.
Jeśli chodzi o Polki pracujące za granicą - dla przykładu Anję Rubik, Kasię Struss czy Magdę Frąckowiak - to chyba można powiedzieć, że zarówno poważnie traktują modeling, jak i są poważnie traktowane przez branżę.
- To też zasługa wybitnej urody Polek. Jeśli chodzi o nasze modelki, to ledwie zaczną brać udział w pokazach w Polsce, od razu wyfruwają za granicę i już ich u nas nie ma. Żałuję, że nie możemy ich potem oglądać na polskich wybiegach. Typ urody Polek jest dzisiaj bardzo poszukiwany na świecie, dlatego liczę, że również w 'Top Model' odkryjemy przyszłą gwiazdę.
Czy w latach 90. była pani pod wrażeniem supermodelek?
- Oczywiście, że tak! Byłam wtedy młodą dziewczyną. Ta era już raczej nie wróci. Było tylko kilka dobrze rozpoznawalnych modelek, za to wszystkie miały charakter. Były ikonami. W każdej dziedzinie sztuki, również modzie, jest tak, że pewien okres to tzw. złote lata. Chciałabym, żeby takie piękne, charakterystyczne i charyzmatyczne modelki powróciły.
Jak zaczęła się pani droga do świata mody?
- Od szkolnego pokazu studentów projektowania. Studiowałam także reżyserię i okazało się, że reżyserowanie pokazów mody to coś, co daje mi bardzo dużo satysfakcji, a przy okazji łączy różne moje umiejętności. Sama stworzyłam dla siebie wymarzony zawód. Oczywiście na początku było to duże ryzyko, ale zawodowo robię to już od 16 lat i z tego żyję. To moja pasja i nie zamieniłabym tego na nic innego.
Czy łatwo dobrać muzykę do pokazu?
- Na szczęście współpracuje ze mną bardzo wiele osób, w tym mój ulubiony realizator Tomek Butowtt. Każdy pokaz to zupełnie inna muzyka. Czasami grana na żywo, czasami puszczana przez DJ-a, a jeszcze innym razem połączenie obu. Muzyka mnie wielce intryguje. Przy każdym pokazie staram się oddać za jej pomocą atmosferę kolekcji.
- To niewiarygodne, jakie wrażenie robi na ludziach połączenie ubrań i muzyki. Czasami nie potrafią powiedzieć, co im się podobało w kolekcji, ale twierdzą, że atmosfera pokazu była niesamowita. Dla mnie to zawsze komplement.
Z Katarzyną Sokłowską rozmawiała Jagoda Mytych (PAP Life).
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!