"The Daily Show" po raz ostatni na antenie z Jonem Stewartem
W czwartek, 6 sierpnia, nadany został ostatni odcinek popularnego satyrycznego programu telewizyjnego "The Daily Show" z Jonem Stewartem w roli gospodarza. Od 16 lat miliony Amerykanów śmiały się wraz ze Stewartem z amerykańskiej polityki.
"Daily Show" to nadawany od poniedziałku do czwartku na kanale Comedy Central program z gatunku satyry politycznej. Co wieczór około 2 mln Amerykanów, w tym wielu młodych widzów, przełącza telewizor, by zobaczyć, jak autor i gospodarz programu, 52-letni Jon Stewart, żartuje sobie z amerykańskiej polityki i polityków. Żarty Stewarta żyją zazwyczaj znacznie dłużej już po zakończeniu półgodzinnego programu, oglądane na portalu YouTube przez kolejne miliony na całym świecie.
Z okazji pożegnalnego odcinka krótkie okolicznościowe nagrania wideo przygotowały różne osobistości, w tym Hillary Clinton, sekretarz stanu John Kerry, a także komentator Bill O'Reilly. W programie wystąpił Bruce Springsteen, który zaśpiewał na pożegnanie dwie piosenki "Land of Hope and Dreams" i "Born to run".
Stewart już kilka miesięcy temu ogłosił, że po 16 latach pożegna się z programem, czym wywołał burzę w mediach społecznościowych. Od września w roli gospodarza "Daily Show" zastąpi go Trevor Noah, aktor z RPA.
Częstym gościem Stewarta był prezydent Barack Obama. W sumie wystąpił w "Daily Show" aż siedem razy, w tym trzykrotnie jako prezydent, po raz ostatni pod koniec lipca. Obama żartował podczas rozmowy z Stewartem, że wyda dekret prezydencki, by uniemożliwić mu odejście.
"Nie mogę uwierzyć, że odchodzisz przede mną" - powiedział. Obama wykorzystał udział w programie do obrony atakowanego przez Republikanów porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego.