"The Crown" to "stek bzdur"?
Znana aktorka Joanna Lumley dołączyła właśnie do grona krytyków serialu "The Crown". Zdaniem gwiazdy "Wilka z Wall Street", która prywatnie jest bliską znajomą księcia Karola, opowiadająca o losach brytyjskiej rodziny królewskiej produkcja nie stanowi wiarygodnego źródła informacji. "Wszystko zmyślili, to stek bzdur" - stwierdziła stanowczo Lumley.
Serial "The Crown" wzbudza kontrowersje od chwili, gdy zadebiutował na szklanym ekranie. Jedna z najdroższych i najpopularniejszych produkcji w historii Netflixa, przedstawiająca losy królowej Elżbiety II i członków jej rodziny, zdołała zgromadzić pokaźne grono fanów.
Podczas gdy wielu widzów i krytyków zwróciło uwagę na doskonałe aktorstwo, wciągającą fabułę oraz imponujący rozmach, z jakim ów serial nakręcono, media - a w szczególności brytyjskie tabloidy - co rusz informują o kolejnych "pragnących zachować anonimowość osobach z otoczenia królowej", które "The Crown" w ostrych słowach potępiają. Powodem ich niezadowolenia jest rzekome przeinaczanie faktów przez twórców produkcji. Znaczące jest też i to, że większość krytykujących serialu - jak zapewnia - nie ogląda.
Do grona oburzonych dołączyła właśnie brytyjska aktorka Joanna Lumley. Gwiazda takich filmów, jak "Prawdziwie angielskie małżeństwo" i "Wilk z Wall Street" oraz głośnego serialu "Absolutnie fantastyczne", prywatnie utrzymuje przyjacielskie relacje z royalsami. Według niej znajomość z bliskimi królowej daje jej prawo do krytyki "The Crown".
Zdaniem 75-letniej Lumley, serial ten nie jest wiarygodnym źródłem informacji o tym, co dzieje się na brytyjskim dworze. "Dobrze znam członków rodziny królewskiej, przyjaźnię się z księciem Karolem, więc dla mnie ten serial jest po prostu śmieszny. Wszystko zmyślili, to stek bzdur" - zawyrokowała aktorka w rozmowie z "The Australian Women’s Weekly".
Lumley podkreśliła, że rodzina Elżbiety II nie ogląda poświęconego jej serialu, gdyż ma o nim podobną opinię. "Z tego co wiem, nie oglądają go, ja również go nie oglądam. Współczuję tym biednym aktorom, którzy dwoją się i troją, by ich naśladować na ekranie. Wyobraźcie sobie, jak to jest, gdy ktoś wymyśla rozmowy, które rzekomo przeprowadziłeś i pokazuje to milionom widzów. Coś strasznego" - skwitowała gwiazda.
Zdaniem biografów rodziny królewskiej, scenarzystów "The Crown" w istocie poniosła fantazja - twierdzą oni, iż niektóre spośród przedstawionych w serialu zdarzeń w rzeczywistości nie miały miejsca. Nadchodzący sezon produkcji prawdopodobnie wzbudzi jeszcze większe kontrowersje niż dotychczas nakręcone cztery sezony. Poruszony w nim zostanie bowiem wątek słynnego wywiadu, którego księżna Diana udzieliła dziennikarzowi BBC Martinowi Bashirowi w 1995 roku. Lady Di po raz pierwszy ujawniła wówczas, że cierpi na bulimię oraz że ma za sobą kilka prób, samobójczych będących rezultatem nieszczęśliwego małżeństwa z Karolem. Premiera piątej odsłony "The Crown" odbędzie się w przyszłym roku.