Reklama

Tamara Arciuch: Takiego serialu jeszcze w Polsce nie było

Nie jest to serial obyczajowy, ale wymagająca satyra. Od dawna nie miałam w ręku tekstu, który inspirowałby mnie tak jak ten - mówi Tamara Arciuch, która z niecierpliwością czeka na premierowy odcinek serialu "Lifting". Aktorka podkreśla, że pierwowzorem produkcji była hiszpańska sztuka teatralna o tym samym tytule. Gwiazda wciela się w produkcji w rolę Justyny, jednej z klientek kliniki chirurgii plastycznej. To kobieta, która zrobi wszystko, aby zatrzymać młodość.

Nie jest to serial obyczajowy, ale wymagająca satyra. Od dawna nie miałam w ręku tekstu, który inspirowałby mnie tak jak ten - mówi Tamara Arciuch, która z niecierpliwością czeka na premierowy odcinek serialu "Lifting". Aktorka podkreśla, że pierwowzorem produkcji była hiszpańska sztuka teatralna o tym samym tytule. Gwiazda wciela się w produkcji w rolę Justyny, jednej z klientek kliniki chirurgii plastycznej. To kobieta, która zrobi wszystko, aby zatrzymać młodość.
Tamara Arciuch podczas konferencji serialu "Lifting" /Mieszko Pietka /AKPA

Serial "Lifting" zbudowany jest z krótkich skeczy, które pokazują zabawną stronę kobiecego życia - przede wszystkim próbę zatrzymania za wszelką cenę młodości i obsesyjne dążenie do idealnej sylwetki. Antidotum na wszystko ma być chirurgia estetyczna.

- Takiego serialu jeszcze nie ma i nie było w Polsce. To serial na podstawie hiszpańskiej sztuki teatralnej, której scenarzystą jest Pedro Almodovar - to mówi samo za siebie. Tekst opowiada historię czterech kobiet, które są uzależnione od operacji plastycznych, wszystko nurza się w oparach absurdu, nie jest to realna konwencja, nie jest to serial obyczajowy, na pewno jest to satyra, ale dość wymagająca - mówi agencji Newseria Tamara Arciuch.

Reklama

Główne bohaterki serialu - cztery panie w różnym wieku - dość często spotykają się w poczekalni renomowanej kliniki. - Gram Justynę, jedną z klientek kliniki chirurgii plastycznej. To kobieta, która zrobi wszystko, aby zatrzymać czas, zatrzymać młodość. Podobnie jak jej koleżanki, spędza w tej klinice całe swoje życie, od jednej operacji do drugiej - jest to absurdalna sytuacja, w ogóle nie widzimy tych kobiet poza kliniką, one właściwie cały czas są tutaj, cały czas coś sobie poprawiają - opowiada Arciuch.

W odróżnieniu od pozostałych bohaterek Justyna ma córkę. - Relacja między matką a córką pozostawia bardzo wiele do życzenia. Gdy pierwszy raz przeczytałam scenę, zastanawiałam się, jak ja to w ogóle zagram, bo mówienie takich rzeczy o swoim dziecku... Zagranie tej sceny to była to dla mnie wielka trudność, z drugiej strony od dawna nie miałam w ręku tekstu, który inspirowałby mnie tak jak ten - przyznaje Arciuch.

Główne role w serialu "Lifting" zagrają również Monika Buchowiec (Milena), Marta Król (Patrycja) i Anna Matysiak (Eliza). W obsadzie pojawiają się także Monika Mariotti, Jacek Mikołajczak, Joanna Moro, Krystyna Tkacz, Olga Kalicka, Andre Whyte i Nicole Bogdanowicz. 9-odcinkowy serial będzie można oglądać w aplikacji EskaGO.pl, należącej do Grupy ZPR Media. Odcinki trafią także na inne platformy VoD.

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Tamara Arciuch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy