Reklama

"Szpital": Pacjent z wirusem ebola w Krakowie?

Personel krakowskiego SOR-u stanie oko w oko z wielkim niebezpieczeństwem - zagrożeniem zakażeniem wirusem ebola. Szpital zostaje postawiony w stan najwyższej gotowości, by uratować życie pacjenta i nie dopuścić do epidemii. Emisja już 23 lutego na antenie TVN.

Lekarze krakowskiego SORu wkrótce staną w obliczu wielkiego zagrożenia, będą musieli zmierzyć się z podejrzeniem zakażenia śmiertelnym wirusem ebola. Na oddział szpitalny trafi młody lekarz, który wrócił z misji z Afryce i podejrzewa, że zaraził się od swojego pacjenta śmiertelnym wirusem Ebola. Mężczyzna ma wszelkie objawy świadczące o tym, że w jego organizmie rozwija się wirus. Zdaje sobie sprawę w jakiej jest sytuacji i od razu ostrzega lekarzy o grożącym wszystkim niebezpieczeństwie. Rozpoczyna się wyścig z czasem.

Reklama

Personel oddziału ratunkowego, pod dowództwem ordynatora doktora Piotra Wójtowicza, mobilizuje wszystkie siły, by ocalić pacjenta i nie dopuścić do epidemii. Szpital zostaje zamknięty, zaczynają obowiązywać procedury sanitarne, jak w przypadku najwyższego zagrożenia epidemiologicznego, a ordynator robi wszystko, by nie dopuścić do paniki. Zadanie utrudnia fakt, że na jaw wychodzą kolejne niepokojące informacje: pacjent mógł zarazić nastolatka, który usiłował pomóc mu dostać się do szpitala. Okazuje się też, że zarażone mogą być kolejne osoby: dziewczyna pacjenta oraz kobieta przypadkowo spotkana w barze, z którą pacjent spędził ostatnią noc...

Gdy na oddziale trwa walka o życie mężczyzny, ekipa ratowników szuka w mieście kobiet, które miały kontakt z pacjentem. Wkrótce obie zostają dowiezione na oddział i odizolowane. Sytuacja robi się naprawdę dramatyczna, pacjent coraz gorzej się czuje i zaczyna tracić przytomność, a kobieta z którą od kilku miesięcy się spotyka odkrywa, że jest w ciąży i zdaje sobie sprawę, że jeśli mężczyzna ją zaraził nie przeżyje ani ona ani ich dziecko. Teraz liczy się każda minuta, lekarze w napięciu czekają na wyniki badań laboratoryjnych potwierdzających bądź wykluczających obecność wirusa ebola. Tymczasem informacja o podejrzeniu śmiertelnego wirusa przedostaje się do mediów...

- Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego jak dużym i poważnym przedsięwzięciem jest zapewnienie ludziom bezpieczeństwa w obliczu zagrożenia śmiertelną epidemią. O eboli mówiło się dużo w mediach, na ulicach, w domach. Ale czy ktokolwiek - poza lekarzami - wie jak należy postępować z zakażonym pacjentem? Chcieliśmy pokazać jak ważna jest odpowiednia reakcja w stosunku do chorego, ale także co trzeba zrobić, żeby nie dopuścić do epidemii. I pokazać, jak szybko może tworzyć się sieć osób potencjalnie zarażonych - mówi Krystyna Lasoń, producentka serialu "Szpital".

- Realizacja tego odcinka była dla nas wyzwaniem nie tylko od strony merytorycznej, ale również produkcyjnej. Specjalnie na potrzeby tej historii zbudowane zostały dodatkowe pomieszczenia filmowego szpitala: powstały izolatki i śluza. Aktorzy zostali wyposażeni w ochronne kombinezony oraz maski. Realizowaliśmy także bardzo skomplikowane sceny, jedną z nich jest ewakuacja całego oddziału. Efekty naszej pracy są naprawdę wyjątkowe i jestem przekonana, że widzowie zapamiętają ten odcinek serialu - dodaje producentka.

Czy lekarzom uda się opanować sytuację i czy potwierdzi się, że młody lekarz rzeczywiście przywiózł z Afryki wirus ebola? Co zrobi pacjent, gdy dowie się, że jego dziewczyna, która spodziewa się z nim dziecka odkryła jego zdradę? Odpowiedzi na te pytania poznamy już 23 lutego, o godz. 18.

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ebol
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy