"Szkło kontaktowe" na celowniku PiS
Emitowany przez telewizję TVN24 popularny program satyryczny - "Szkło kontaktowe", znalazł się na celowniku polityków PiS. Posłowi tej partii nie spodobała się... rozmowa o pisowni słowa "wataha".
O czym posłowie dyskutują w Sejmie? O żartach w "Szkle kontaktowym".
Podczas środowego (20 października) wystąpienia w Sejmie, poseł PiS - Zbigniew Girzyński z sejmowej mównicy odniósł się popularnego programu TVN24 i słów satyryka Krzysztofa Daukszewicza. Posłowi nie spodobała się końcówka programu.
- Chciałem powiedzieć, że wataha... Sprawdziliśmy. Jednak moje obawy były słuszne. Wataha przez
samo 'h' - powiedział Tomasz Sianecki.
- A moje przez 'ch' proszę Pana - odpowiedział Krzysztof Daukszewicz.
- Zachował się pan bardzo politycznie - odparł Sianecki.
- No oczywiście. Każdy ma swoją watahę... na jaką zasłużył - dodał Daukszewicz.
Poseł PiS w imieniu swojej współpracownicy "Pani Halinki", w odniesieniu do słów wypowiedzianych w "Szkle kontaktowym" z sejmowej mównicy, zapytał się Daukszewicza, "na jaką watahę sobie ona zasłużyła?".
Girzyński pouczył także satyryka, że publicyści powinni tonować nastroje. Zasugerował, że ludzie którzy wypowiadają się publicznie - politycy, dziennikarze, publicyści - mogą być autorytetami dla
takich ludzi jak szaleniec z Częstochowy, który zaatakował współpracowników PiS.