Syndrom inżyniera Mamonia
Pamiętacie inżyniera Mamonia (Zdzisław Maklakiewicz) z "Rejsu", któremu podobają się tylko te piosenki, które już wcześniej słyszał. TNS OBOP sporządzi telewizyjno-świąteczną "listę Mamonia".
Ile razy w ciągu ostatnich dziesięciu lat obejrzeliśmy filmy, które i tym razem zostaną wyemitowane w świątecznym okresie?
Niespodzianka - nie jest to wcale "Kevin sam w domu", tylko rodzimy klasyk "Jak rozpętałem II wojnę światową". W ciągu ostatniej dekady telewizja wyemitowała go aż 34 razy!
Jakże mizernie prezentuje się przy tym zdobywca drugiego miejsca na "Mamoniowej liście" - "Kevin sam w Nowym Jorku", który mieliśmy okazję obejrzeć 14 razy. Tuż za nim - z 13 projekcjami - "Kevin sam w domu", czyli pierwszy film serii z Macuaulayem Culkinem w roli głównej.
12 razy oglądaliśmy polskie "Kogel-mogel" i "Galimatias, czyli Kogel-mogel 2", zaś pierwszą piątkę świątecznych hitów, które znamy już na pamięć zamyka komedia "U pana Boga za piecem", która doczekała się 10 emisji.