Sylwia Gliwa: Nie wróżę sobie
Sylwia Gliwa nie wierzy w przepowiadanie przyszłości, nigdy nie bierze więc udziału w andrzejkowych wróżbach. Nie uznaje także chodzenia do wróżek. Chętnie natomiast uczestniczy w imprezach z okazji imienin Andrzeja. Ma też nadzieję, że jej znajomy o tym imieniu zorganizuje w tym roku tego typu zabawę.
Wigilia imienin Andrzeja, przypadająca 29 listopada, to w polskiej tradycji czas wróżb i ostatnich przed adwentem hucznych zabaw. Sylwia Gliwa twierdzi, że jeśli tylko otrzyma zaproszenie na andrzejkową imprezę, to chętnie z niej skorzysta. Jest to bardzo możliwe, ma bowiem w gronie bliskich znajomych kolegę o imieniu Andrzej.
- Wszyscy go uwielbiamy, kochamy i jest duszą naszego towarzystwa, organizuje wszystkie duże wyjazdy i czujemy się w jego towarzystwie wspaniale - mówi Sylwia Gliwa agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Aktorka ma nadzieję, że kolega ten zorganizuje w tym roku imprezę andrzejkową. Wtedy zamierza się bawić do rana, uwielbia bowiem szaleć na parkiecie. Zapewnia natomiast, że nie będzie brała udziału we wróżbach.
- Do wróżki chodzi osoba, która potrzebuje skupić na sobie uwagę, ale już nie wie, kogo zaprząc do tej roboty, więc płaci stówę czy dwie, żeby o sobie posłuchać przez 5 minut - przekonuje Gliwa.
Gwiazda twierdzi, że nigdy sobie nie wróży, nawet w zabawie. Nie wierzy w przepowiadanie przyszłości i nie sądzi, aby wróżbita był w stanie powiedzieć jej cokolwiek wartościowego na temat jej ewentualnych przyszłych losów.