Reklama

Sylwester Maciejewski: "Ranczo" jak rodzina

8 marca rusza dziewiąty sezon "Rancza". Aktor, jako serialowy Maciej Solejuk, wraca na słynną ławeczkę przed sklepem.

Panów na ławeczce łączy chyba coś więcej niż tylko serialowa przyjaźń?

Sylwester Maciejewski: - Jesteśmy związani ze sobą nie tylko zawodowo, ale też przyjacielsko, uczuciowo i choćby dlatego chętnie kontynuujemy tę całą zabawę. Znamy nawzajem swoje wady i zalety, często zwierzamy się sobie ze swoich kłopotów, to tworzy więź i pomaga w pracy.

Przyjaźń z Franciszkiem Pieczką to jest coś!

- To człowiek, który wiele dokonał w tym zawodzie, wie co z czym się je, a przy tym prywatnie to uroczy pan, który służy radą i doświadczeniem. To świetny facet typu "do rany przyłóż, to się prędzej zagoi".

Reklama

A co "gra" Mamrota?

- No, nie alkohol! Zwykła woda. Powtarzamy często sceny, więc gdybyśmy mieli pić np. colę czy soki, to nie wytrzymałyby nam żołądki. Woda jest najzdrowsza. Zapewniam też, że nie pracujemy dzień wcześniej, żeby tak wyglądać - mamy dobre charakteryzatorki.

Ta rola pewnie prowokuje widzów do zawierania z panem bliższej znajomości.

- Oczywiście! Bardzo dawno temu byłem w jakimś mieście z przedstawieniem. Wszedłem do baru i na mój widok barman natychmiast wystawił pół litra. Przy spotkaniach z widzami też często niektórzy proponują Mamrota. Te żarty zresztą nie zawsze są najwyższego lotu. Nie zwracam na to uwagi, zawsze mówię, że gram pijaka, ale jestem prawie niepijący.

Wino pana prześladuje - kiedyś pan nim handlował.

- Tak, ale nie takim - najtańsza butelka kosztowała u mnie 50 zł, najdroższe były i po 200. Miałem taki okres w życiu, kiedy musiałem szukać dodatkowego zajęcia i trafiło się to. Nie byłem w tej sprzedaży najlepszy, ale nie byłem też najgorszy.

Co panu dało "Ranczo"?

- Zawdzięczam mu popularność, a przecież o to chodzi wszystkim aktorom. Oczywiście otrzymuję też nowe propozycje, choć jednak głównie teatralne. Filmowych - nie wiem, dlaczego - nie mam. Producenci myślą, że cokolwiek bym nie zagrał, to i tak będę kojarzył się z "Ranczem". Może i tak. Ale wierzę, że kiedyś się to odmieni i dostanę atrakcyjną rolę. Jestem otwarty na propozycje. Mogę nawet iść na casting, to nie uwłacza mojemu statusowi. Teraz mamy takie czasy, że castingi to normalna rzecz.

Czy będzie dziesiąty sezon?

- Z tego, co mi wiadomo tak. Scenariusz jest w trakcie pisania, zdjęcia rozpoczną się pewnie w sierpniu, a w telewizji zostanie pokazany w przyszłym roku.

Rozmawiała Ewa Gassen-Piekarska.

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

TV14
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy