"Stranger Things": Aktor odcięty od informacji o serialu
Decyzja braci Duffer, którzy odpowiedzialni są za jesienny hit Netflixa, "Stranger Things", zapowiedzieli, że jeden z aktorów nie dowie się już niczego na temat szczegółów produkcji. Okazuje się, że odtwórca jednej z głównych ról nie potrafił trzymać języka za zębami. O kogo chodzi?
Twórcy serialu "Stranger Things" zainspirowali się decyzją producentów "Gry o tron" o odcięciu niektórych członków obsady od informacji związanych z produkcją i sami wprowadzili ją na swoim planie.
Okazuje się, że jeden z aktorów zbyt chętnie opowiada o hitowym serialu Netflixa. Co ciekawe, decyzja nie obowiązuje żadnego z najmłodszych odtwórców bohaterów, a serialowego Jima Hoppera, czyli Davida Harboura! Aktor w odróżnieniu od postaci, w którą się wciela, jest niezłą gadułą.
O tym, że David Harbour uwielbia dużo mówić, przekonali się twórcy "Stranger Things" podczas Vulture Festival w Los Angeles. Serialowy Jim Hopper ujawniał sekrety dotyczące produkcji, łącznie z tymi najpilniej strzeżonymi. Niestety, by zaraz fani serialu nie poznali wszystkich szczegółów trzeciego sezonu, bracia Duffer musieli podjąć decyzję o zakazaniu zdradzania jakichkolwiek szczegółów aktorowi.
"Nie możemy już niczego mówić Davidowi. Został odcięty. Publikuje wszystko na Twitterze, wrzuca na Istagrama, opowiada każdemu dziennikarzowi, jakiego znajdzie... Ja mu nic nie mówię" - powiedział Matt Duffer.
Na szczęście aktor przyjął tę wiadomość dobrze i sam w żartobliwy skomentował ją na Twitterze: "Cel osiągnięty. Obejrzę sezon trzeci bez spoilerów".