Steve Allen nie zatańczy
Marta Żmuda Trzebiatowska może odetchnąć. Niemal tuż przed finałem "Tańca z gwiazdami" wysunęła się ze swoim partnerem, Adamem Królem, na prowadzenie. Jednak wciąż po piętach depcze jej Agata Kulesza. Z programu odpadł tym razem Steve Allen z Anną Głogowską.
W jedenastym odcinku każda para musiała zatańczyć po dwa tańce konkursowe. Sympatyczny Australijczyk zaprezentował się w stylu american smooth ("The Best Is Yet To Come") i sambie (Temptation"). Biorąc pod uwagę, jak słabo wypadał w pierwszych odcinkach show, fakt, że dotarł w tak doborowym towarzystwie tak daleko, można mu zaliczyć jako spory sukces.
Tak jak podejrzewała większość, główny pojedynek rozegra się między trzema kobietami - Martą Żmudą Trzebiatowską, Agatą Kuleszą i Natalią Lesz.
Trzebiatowska zatańczyła tym razem do jive'a w utworze "Take On Me" oraz quickstepu (Bye, Bye Love"). Jej najgroźniejsza rywalka w wyścigu po Kryształową Kulę, Agata Kulesza wraz ze Stefano Terrazzino pokazali się w fokstrocie ("The Way You Look Tnight") oraz w ognistym pasodoble ("Paso Royale"). Na trzecim miejscu znalazła się Natalia Lesz ze swoim partnerem, Łukaszem Czarbneckim. Para, podobnie jak Trzebiatowska z Królem, zatańczyła quickstepa ("This Love") oraz jive'a ("The Heat Is On").
Finałowe pojedynki zapowiadają się bardzo interesująco, bo każdą z pań dzieli zaledwie jeden punkt różnicy i tak dzieje się już od kilku odcinków programu.
"Taniec z gwiazdami" otworzył występ grupy Volt w choreografii Agustina Egurrola do utworu "Queen of the night". Oprócz tańców na parkiecie zakrólował również śpiew, dzięki gościnnemu występowi finalisty show "jak Oni śpiewają", Piotra Polka, który zaprezentował jeden z utworów ze swojej płyty.