"Stan zagrożenia": TVP odwołała emisję filmu Ewy Stankiewicz o katastrofie smoleńskiej
Wbrew zapowiedziom TVP1 nie wyemitowała w środę filmu dokumentalnego Ewy Stankiewicz "Stan zagrożenia" o katastrofie smoleńskiej. Powodem są podobno "zastrzeżenia natury formalno-prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych". "Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne" - oświadczyła autorka filmu.
"Dochodzą mnie niepokojące informacje że jest próba zablokowania dzisiejszej emisji filmu Stan Zagrożenia w TVP1 i poszukiwania pretekstu pod jakim miałoby nastąpić. Mam nadzieję że nie będzie ocenzurowany" - napisała w środę Ewa Stankiewicz po godz. 12:00 na Twitterze.
Autorka miała rację. Emisja została odwołana. Telewizja jak na razie przesunęła pokaz "Stanu zagrożenia" na 10 kwietnia.
W specjalnym komunikacie wydanym w środę wieczorem TVP poinformowała, że "wpłynęły zastrzeżenia natury formalno-prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych".
"TVP S.A. zobowiązała producenta filmu do wyjaśnienia wątpliwości i uzyskania zgód niezbędnych do wykorzystania materiałów użytych w filmie, w terminie umożliwiającym jego emisję w dniu 10 kwietnia 2021 roku" - napisano w komunikacie.
"Przegrała wolność słowa - zwyciężyły naciski polityczne i brak woli. Otrzymałam lawinę wiadomości z wyrażeniem rozgoryczenia, oburzenia i dojmującego smutku z powodu działań TVP. Bardzo mi przykro, że zostaliście Państwo na to narażeni" - tak skomentowała decyzję TVP Ewa Stankiewicz na Twitterze.
Autorka wystosowała oświadczenie w związku z nagłym odwołaniem emisji filmu "Stan zagrożenia" przez TVP.
"Po zapewnieniach dyrekcji TVP że film zostanie wyemitowany 10 kwietnia ubiegłego roku (2020), potem w maju 2020, potem 11 stycznia 2021, w końcu 20 stycznia 2021 - nie mam nadziei, że film zostanie wyemitowany w ogóle. Nie godzę się na żadną cenzurę treści filmu. A zarzuty skierowane w opisanych okolicznościach wyglądają na pretekst i otwierają furtkę do dalszej blokady" - napisała.
Kilka dni wcześniej Ewa Stankiewicz zaprezentowała na Twitterze zwiastun swego nowego filmu "Stan zagrożenia". Reżyserka przyznała, że materiały do produkcji, podsumowującej wiedzę o śmierci polskiego prezydenta na terenie Rosji, gromadziła przez 10 lat.
W ubiegłorocznej rozmowie z Polskim Radiem Stankiewicz ujawniła, że tytuł filmu nawiązuje do osoby Lecha Kaczyńskiego.
"On bardzo dobrze umiał zdiagnozować potrzeby Polski i największe niebezpieczeństwa dla nas. Do zagrożeń włączył m.in. odradzające się imperium służb rosyjskich" - mówiła reżyserka.
To nie pierwszy raz, kiedy Stankiewicz porusza w swej twórczości temat katastrofy smoleńskiej. W 2010 roku reżyserka wspólnie z Janem Pospieszalskim zrealizowała dokument "Solidarni 2010".
Rok później Stankiewicz w duecie z Pospieszalskim zrealizowali "Krzyż", w którym opowiedzieli o wydarzeniach na Krakowskim Przedmieściu, które przez wiele tygodni rozgrywały się wokół krzyża pod pałacem prezydenckim.
Ewa Stankiewicz jest także reżyserką filmów fabularnych. Zadebiutowała w 2003 roku zrealizowanym wspólnie z Anna Jadowską "Dotknij mnie. W 2010 roku powstał jej pierwszy samodzielny film - "Nie opuszczaj mnie".