Reklama

Sprawa kontrowersyjnego serialu o AK znajdzie finał w sądzie

Sąd Okręgowy w Krakowie rozstrzygnie, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych żołnierzy Armii Krajowej poprzez przedstawienie ich jako antysemitów w wyprodukowanym przez niemiecką telewizję publiczną głośnym serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" - czytamy w "Dzienniku Polskim".

Sąd Okręgowy w Krakowie rozstrzygnie, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych żołnierzy Armii Krajowej poprzez przedstawienie ich jako antysemitów w wyprodukowanym przez niemiecką telewizję publiczną głośnym serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" - czytamy w "Dzienniku Polskim".
Kadr z serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" /TVP

Cywilny proces wytoczyła ZDF Fundacja Reduta Dobrego Imienia, występując w imieniu Światowego Związku Żołnierzy AK i jednego z kombatantów. Organizacja żąda zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł, a przede wszystkim przeprosin. Pierwsze posiedzenie sądu 18 lipca.

Jak przypomina Piotr Subik na łamach dziennika, niemiecki trzyodcinkowy serial emitowany był w TVP 1 w czerwcu 2013 r. (każdy odcinek obejrzało około 3-4 mln widzów).

Fabuła produkcji osnuta jest wokół losów pięciu młodych Niemców podczas II wojny światowej, którzy w szeregach Wehrmachtu zostali m.in. wysłani na front wschodni. Z kolei Żołnierze Armii Krajowej zostali przedstawieni w serialu jako antysemici - wskazywały na to m.in. ich wypowiedzi, a także scena pozostawienia na pewną śmierć Żydów transportowanych w wagonach do obozu zagłady - czytamy w "Dzienniku Polskim".

Reklama

Film wzbudził wiele kontrowersji i protestów, m.in. polskiej ambasady w Berlinie i ówczesnego prezesa TVP Juliusza Brauna.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nasze matki nasi ojcowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy