Reklama

Serial "Anna German" w rosyjskiej telewizji

Rosyjska telewizja państwowa Kanał 1 w poniedziałek rozpoczęła emisję 10-odcinkowego serialu "Anna German", opowiadającego o pełnym dramatycznych wydarzeń życiu i niezwykłej karierze tej niezmiennie kochanej i podziwianej w Rosji polskiej piosenkarki.

W postać German wcieliła się polska aktorka Joanna Moro, znana m.in. z seriali "Barwy szczęścia", "Na Wspólnej" i "Magda M.". Jej męża - Zbigniewa Tucholskiego gra Szymon Sędrowski. W ramach przygotowań do roli Moro spotkała się z mężem artystki. Ponadto scenariusz był konsultowany z jego przedstawicielem.

W serialu, który będzie nadawany codziennie w najlepszym czasie antenowym, bezpośrednio po wieczornym magazynie informacyjnym "Wremia", występuje plejada znanych rosyjskich aktorów, w tym Marat Baszarow, Maria Poroszyna, Jekatierina Wasiliewa, Konstantin Miłowanow i Julia Rutberg.

Reklama

Serial wyreżyserował Artiom Antonow. Scenariusz napisała Alina Siemieriakowa, a muzykę - Danił Judilewicz. Autorem zdjęć jest Aleksandr Worobiow. Prawa do emisji "Anny German" zakupiły już telewizje na Ukrainie i Białorusi, gdzie ta przedwcześnie zmarła artystka jest równie popularna, jak w Rosji.

Poniedziałkowa "Komsomolskaja Prawda" anonsuje serial "jako love story radzieckiego Kopciuszka na tle znanego do bólu pejzażu historycznego".

Zmarła 30 lat temu (26 sierpnia 1982 roku) Anna German była nie tylko piosenkarką, ale też kompozytorką, aktorką i dziennikarką. Jej piosenki, nagrane w znacznej części na początku lat 60., to m.in. "Tańczące Eurydyki", "Szedł Atanazy do Anny", "List do Chopina", "Bal u Posejdona" i "Człowieczy los". Wylansowała też w Polsce ogromnie popularną w ZSRR "Nadieżdę".

W ciągu niespełna 20 lat występów na estradzie zrobiła karierę w Polsce i za granicą. Śpiewała w siedmiu językach. Występowała w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii, Francji, Portugalii, Włoszech, na Węgrzech, w Mongolii, NRD, RFN, Czechosłowacji i - szczególnie często - w ZSRR. Laury zdobywała na wielu festiwalach, m.in. w Monte Carlo, Wiesbaden, Bratysławie, San Remo, Neapolu, Viareggio, Cannes, Ostendzie, Sopocie, Opolu, Kołobrzegu, Zielonej Górze.

German była wręcz uwielbiana w ZSRR, gdzie nagrała cztery płyty po rosyjsku. Zawsze przyznawała, że piosenki rosyjskie są jej bardzo bliskie. "Łatwo i przyjemnie je śpiewać - nie tylko dlatego, że dobrze znam język. Zachwycają melodyjnością i swobodą głosową. Aby przekazać całą głębię tych piosenek, powinno się je śpiewać wyłącznie po rosyjsku" - mówiła.

Pytana o to, co jest ważne w piosence odpowiadała: "Przede wszystkim musi być dobry tekst. Czytelny, zrozumiały. Tekst to most, który łączy mnie ze słuchaczami". W ZSRR teksty dla niej pisali najlepsi autorzy - Robert Rożdiestwienski, Aleksandra Pachmutowa, Nikołaj Dobronrawow i Władimir Szanski.

German była córką Holenderki, urodzonej w Rosji, i Polaka niemieckiego pochodzenia, którego w 1937 roku pod zarzutem szpiegostwa aresztowało i rozstrzelało NKWD. Jej ojczym zaginął bez wieści podczas II wojny światowej. Anna z matką zostały zesłane do Kirgistanu. Po wojnie matka Anny złożyła dokumenty repatriacyjne; w 1946 roku. German z matką i babką wyjechały do Polski.

Urodziła się 14 lutego 1936 roku w Urgenczu, w Uzbekistanie, gdzie dziś główna ulica miasta nosi jej imię. Miała zostać geologiem - takie studia ukończyła na uniwersytecie we Wrocławiu, gdzie po wojnie trafiła jej rodzina, i gdzie w 1960 roku zadebiutowała w studenckim teatrzyku Kalambur.

W 1980 roku zachorowała na raka, ale nadal nagrywała płyty i koncertowała przy pełnych salach. Komponowała też psalmy i inne pieśni religijne. Wykonywane utwory rejestrowała na domowym magnetofonie. Zmarła w 1982 roku w wieku 46 lat. Została pochowana na Cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym przy ul. Żytniej w Warszawie.

W 2011 roku w Rosji powstał już film dokumentalny o życiu German - "Anna German. Echa miłości".

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy