Rosyjska wersja wojny w Gruzji
Film akcji "Olympus Inferno" ukazujący rosyjską wersję wojny w Gruzji po raz pierwszy pokazano w niedzielę w rosyjskiej telewizji. Nakręcono go w ramach rządowej kampanii wspierania filmów patriotycznych - relacjonuje we wtorek agencja AP.
Bohaterem filmu w reż. Igora Wołoszyna jest ofermowaty amerykański entomolog rosyjskiego pochodzenia, który przez przypadek uzyskuje dowody gruzińskiej agresji na Osetię Płd.
Naukowiec przyjeżdża do Gruzji wyposażony w kamery do filmowania nocą, aby udokumentować nocne życie rzadkiego gatunku motyli. Zamiast owadów jego kamery nagrywają gruzińskich żołnierzy przemykających się do Osetii Płd.
Wraz ze swoją dawną przyjaciółką z czasów szkolnych, rosyjską dziennikarką, bohater filmu musi uciekać przed polującym na nich gruzińskim kapitanem, który ma odzyskać kompromitujące nagranie. Zbiegowie ustalają, że film trzeba oddać mediom, aby cały świat dowiedział się prawdy o wojnie.
Film nie mówi wprost, kto rozpoczął wojnę, jednak jasno daje do zrozumienia, że Rosja wysłała swoich żołnierzy do Osetii Płd. w odpowiedzi na gruziński atak.
Zrealizowano go ramach szerokiej rządowej kampanii zachęcającej i finansującej produkcję filmów patriotycznych. Według agencji AP rosyjski rząd jest obecnie jednym z największych producentów filmowych w Rosji. Budżet "Olympus Inferno" przekroczył milion dolarów.
Film ma wyraźnie antyamerykański wydźwięk, który odzwierciedla niezadowolenie Kremla ze wsparcia udzielonego Gruzji przez USA w czasie konfliktu.
Reżyser broni się przed zarzutami, że jego dzieło jest filmem propagandowym pokazując, iż za taki uznać można również "Szklaną pułapkę", której bohater walczy z terrorystami planującymi zamachy
w USA.
"Olympus Inferno" został skrytykowany przez gruzińskie władze.
"Ci, którzy go nakręcili, powinni się wstydzić" - uważa gruziński minister ds. reintegracji Osetii Płd. Temur Iakobaszwili.
Zadowolone nie są również władze Osetii Płd.
"To film o Osetii, w którym nie ma Osetyjczyków" - uważa południwoosetyjska minister ds. informacji i prasy Irina Gagłojewa. Dodaje, że władze regionu wciąż czekają na "obiektywny film o tej wojnie".
Według AP rosyjskie media informowały, że realizacji filmu dokumentalnego o wojnie gruzińskiej podjął się serbski reżyser Emir Kusturica.
W październiku ub. roku rosyjska telewizja nadała film "Sztuka zdrady", w którym oskarżano Gruzję o zbrodnie przeciwko ludzkości i sugerowano, że za konfliktem stał ówczesny amerykański kandydat
na prezydenta John McCain, który chciał wykorzystać go jako element kampanii wyborczej.