Reklama

Romans z show-biznesem?

"Już gdy robiłam prawo jazdy, wiedziałam, że to będzie moja pasja. Kocham samochody" - mówi Anna Mucha. Aktorka opowiedziała o swojej motoryzacyjnej pasji i przygodzie z "M jak miłość".

"M jak miłość" doczekało się tysięcznego odcinka. To wielkie święto dla twórców. Pamiętasz swój pierwszy dzień na planie tego serialu?

Anna Mucha: - Oczywiście. Kręciliśmy na placu Politechniki scenę, w której dostajemy się na studia i dopiero się poznajemy. Pamiętam chwilę, kiedy Kasia Cichopek wzięła mnie za rękę i oprowadziła po planie, pokazując, co i gdzie się znajduje. To było dla mnie ważne, bo weszłam między ludzi, którzy już się dobrze znali, byli jak prawdziwa rodzina, a tak ciepło i otwarcie mnie przyjęli. Gram w tym serialu od lat, moja postać jest znana widzom, a mimo to cały czas mogę zaskakiwać. Ostatnio jeden z widzów powiedział mi, że lubi, gdy się pojawiam, ponieważ wie, że coś się będzie działo. To było miłe.

Reklama

Rolą w "M jak miłość" rozpoczęłaś, można powiedzieć, swój wielki romans z show-biznesem...

- Nigdy nie nazwałabym tego romansem. Wstawanie o 5 rano, by pojechać na plan naprawdę jest mało romantyczne (śmiech). Poza tym show-biznes to temat na zupełnie inną rozmowę. Nie wiem, do jakich wniosków byśmy doszły analizując tę kwestię.

Dzięki serialom jesteś popularna, a to powoduje, że wiele firm chce z tobą współpracować. Od dłuższego czasu jesteś związana z jedną z marek motoryzacyjnych.

- Lubię mieć poczucie wolności, swobody, niezależności. Już gdy robiłam prawo jazdy, wiedziałam, że to będzie moja pasja. Kocham samochody. Uwielbiam nimi jeździć, słuchać w nich muzyki. Mogę w każdej chwili pojechać, gdzie tylko chcę. Moja torebka jest tak pojemna, jak mój bagażnik, nic mnie nie ogranicza. Samochód jest dla mnie synonimem wolności, którą można sobie kupić za pieniądze.

Co jest dla ciebie ważne w samochodach?

- Przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Lubię samochody, które spełniają pewne parametry i są klasą samą w sobie. Do tego dochodzą też tak praktyczne rzeczy, jak podgrzewane siedzenia, komfort parkowania. W tej chwili jeżdżę z dzieckiem i bezpieczeństwo w samochodzie nabrało dla mnie zupełnie innego znaczenia.

Kiedy zrobiłaś prawo jazdy i jaki był twój pierwszy samochód?

- Prawo jazdy zrobiłam chyba w wieku 18 lat. Pamiętam, że moim pierwszym samochodem było malutkie, miejskie autko, idealne do nauki. Ale też pewnego dnia przekonałam się, że kierowcy dużych samochodów nie szanują na drodze małych pojazdów. Wydaje im się, że mogą zepchnąć kogoś z drogi. Na szczęście nic się nie stało. Dojechałam na miejsce i gdy tylko wysiadłam wiedziałam, że zaraz po powrocie do Warszawy muszę kupić sobie większy samochód. Potem miałam samochody terenowe i czułam się w nich jak królowa na tronie.

Związałaś się także z marką kosmetyczną. Makijaż jest dla ciebie ważny?

- Gdy miałam niewiele ponad 20 lat poszłam do drogerii i zapytałam ekspedientkę, do czego służy róż, który właśnie zobaczyłam na półce. Ta pani myślała, że robię sobie z niej żarty, a ja naprawdę nie wiedziałam, co to jest. To był czas, kiedy miałam piękną cerę, prawie się nie malowałam. Nakładano mi make-up na planie, ale nigdy nie był też jakoś bardzo wyszukany. Nie miałam wówczas świadomości, ile jest kosmetyków i do czego one wszystkie służą.

- Dziś makijaż jest dla mnie zabawą, przyjemnością, radością, manifestacją, odpoczynkiem. Prywatnie najczęściej maluję się, gdy jestem na wakacjach. Mogę wówczas celebrować tę sztukę, bawić się nią. Miejsce do make-upu, to dla mnie świętość. Zaczynam myśleć już o tym, jak dzieci będą roznosić mi moje kosmetyki po domu. Trochę mnie to niepokoi, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzę (śmiech).

A ty, jako dziecko, nie podkradałaś mamie kosmetyków?

- Gdy byłam mała, kosmetyki były zupełnie inne niż dziś. Pamiętam jednak, że podchodziłam do pudełek z różem oraz pudrem i wąchałam je. Ten zapach tworzył magiczną atmosferę. Nie było jednak takich sytuacji, w których sama się malowałam.

To znaczy, że nie chciałaś być wtedy gwiazdą, jak każda mała dziewczynka?

- W ogóle o tym nie myślałam. Biegałam z patykiem po podwórku, zaczepiałam ludzi i kazałam im odpowiadać na pytania. Chciałam, żeby udzielali mi wywiadu. Chyba chciałam być dziennikarką.

A dziś, jakie masz plany zawodowe?

- Cały czas gram w serialu 'M jak miłość'. Zapraszam też wszystkich widzów na spektakl 'Single i remiksy'. Z powodu mojej ciąży tekst został zmieniony, więc sztuka będzie grana cały czas. Jeżeli chodzi o daty spektakli i moją w nich obecność, to nic się nie zmieniło. Gramy do końca grudnia w różnych miastach w Polsce. Zapraszam wszystkich.

Anna Mucha - aktorka telewizyjna, teatralna i filmowa. Znana m.in. z filmu Andrzeja Wajdy "Korczak", w którym debiutowała oraz z seriali "M jak miłość", "Usta, usta" i "Prosto w serce". Studiowała w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od września 2007 do lipca 2008 roku przebywała w Nowym Jorku, gdzie uczęszczała na zajęcia z aktorstwa w szkole Lee Strasberga. 14 października 2012 roku w Teatrze Capitol w Warszawie odbyła się premiera spektaklu "Single i remiksy", w którym aktorka gra jedną z głównych ról. Ma 33 lata.

Rozmawiała Dominika Gwit (PAP Life).

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy