"Rolnik szuka żony 2": Uczestnicy znowu w TVP
Uczestnicy drugiej edycji produkcji "Rolnik szuka żony" spotkali się dzień po emisji finałowego odcinka - 30 listopada byli gośćmi programu TVP "Świat się kręci" oraz wzięli udział w Wielkim Teście o Internecie.
W programie "Świat się kręci", który 30 listopada poprowadziła Agata Młynarska, gościli niektórzy uczestnicy drugiej edycji "Rolnika...". Swymi spostrzeżeniami dotyczącymi udziału w show podzielili się: Grzegorz Bardowski i Anna Warachim, Rafał Kowal i Justyna Labuda oraz gospodyni programu - Marta Manowska.
"Ja i Rafał jesteśmy najlepszym przykładem tego, że warto było wziąć udział w programie. Cały czas szukałem, nie poddawałem się" - powiedział Grzegorz. "Warto było. Lepiej czegoś spróbować niż potem żałować, że czegoś się nie zrobiło" - dodał Rafał. Obaj rolnicy są w szczęśliwych związkach z kobietami, które wybrali w programie - Anią i Justyną.
Zapytani, czy nie bali się wejścia kamer w ich prywatność, uczestnicy "Rolnika..." przyznali, że to nie była aż tak duża ingerencja, jak mogłoby się wydawać. "Każdy z nas miał granicę, którą mógł określić. Jeśli nie chcieliśmy, żeby więcej pokazać, to nie pokazywaliśmy. Nikt nas do niczego nie zmuszał" - stwierdził Grzegorz.
Ania i Justyna opowiedziały, dlaczego napisały listy do rolników. "To był impuls. Chciałam sprawdzić, czy te listy naprawdę docierają do bohaterów. Potem wszystko poszło już z górki" - wspominała Ania.
"Oglądałam wizytówki rolników w telewizji i Rafał urzekł mnie swoja wrażliwością. Długo zastanawiałam się, czy napisać ten list, ale pomyślałam 'raz się żyje'. Trochę bałam się, co się stanie, jeśli Rafał wybierze mój list, zaprosi mnie do swojego gospodarstwa. Myślałam o tym, że moja prywatność zostanie naruszona, ale... warto próbować" - wyznała Justyna.
Na pytanie Agaty Młynarskiej, czy myślał o tym, jaka ta dziewczyna ma być, Rafał odpowiedział z uśmiechem: "Chciałem być zaskoczony przez los". Z kolei Grzegorz miał wcześniej wyobrażenie o swojej potencjalnej wybrance i kiedy po raz pierwszy zobaczył Anię, wyznał, że "to był mega strzał".
Marta Manowska oświadczyła, że dla niej "najbardziej magicznym momentem jest przywiezieniem listów". "To ja przywiozłam Grzegorzowi list Ani i list Justyny do Rafała. Kiedy spotkaliśmy się w finale i zobaczyłam, jak trzymają się za ręce, to były takie emocje, że brak słów" - stwierdziła.
Przypomnijmy sobie, jak rozwijała się znajomość Rafała i Justyny oraz Ani i Grzegorza. Zobaczcie!
Grzegorz na swym profilu na Facebooku wyznał, że nareszcie jest szczęśliwy.
"Prawie 30 lat czekałem i sam w taką miłość nie wierzyłem. A teraz? Teraz mogę śmiało powiedzieć, że kocham. I to tak, jak jeszcze nigdy w swoim życiu! Dziękujemy za wasze wsparcie, że byliście i że jesteście. Za to, że dostałem szanse poznania Ani. Nic więcej mi nie trzeba" - tak brzmi wpis rolnika zamieszczony 29 listopada.