Reklama

Rodzinne Międzyzdroje

Gala Gwiazd w Międzyzdrojach ruszyła pełną parą. Do hotelu Amber Baltic zjechało się już kilkadziesiąt znanych i lubianych gwiazd telewizyjnych, głównie serialowych. A w mieście zabrakło już wolnych miejsc noclegowych...

Setki osób koczują przed hotelem, by spotkać ludzi z pierwszych stron gazet. W samym hotelu atmosfera też jest gorąca. W ciągłym ruchu jest niemal stu dziennikarzy i fotoreporterów. Swoje programy i wejścia na żywo przygotowują trzy największe stacje - TVP, Polsat i TVN.

W pierwszym dniu Gali Gwiazd odsłonięta została ławka serialu "Klan". Kolejne dni poświęcone będą innym produkcjom, takim jak "Samo życie", "M jak miłość" i "Kryminalni".

Odbywają się liczne spektakle i spotkania. A Ivona Pavlović uczy tańczyć...

Reklama

"Ludzie przyjeżdżają, żeby się z nami spotkać, zrobić sobie zdjęcie, czy wziąć autograf. Przyjeżdżamy, bo wiemy że to jest im potrzebne" - opowiada Andrzej Grabarczyk, odtwórca roli Jerzego Chojnickiego w "Klanie". Aktor podkreśla, że "robimy to dla ludzi, a nie dla siebie".

Niektóre gwiazdy przyjechały całymi rodzinami, albo zabrały ze sobą dzieci. Andrzej Strzelecki "wziął" na przykład żonę, córkę i syna. Izabela Trojanowska przyjechała z córką, podobnie jak Kevin Aiston, Hanna Śleszyńska pojawiła się z synem. Tymczasem rodzina Grabowskich - Andrzej i Mikołaj spotkali się na scenie w spektaklu "Scenariusz dla trzech aktorów".

W nadbałtyckich Międzyzdrojach deszcz leje ciurkiem, ale jak zapewniają organizatorzy, krople deszczu to łzy radości.

"Atmosfera jest wspaniała, ciepła i wakacyjna. Pogoda nam nie straszna i na pewno nie zepsuje nam nastroju. Gwiazdy są uśmiechnięte, a publiczność zadowolona. To dopiero początek" - przekonuje Paulina Henke, szefowa biura prasowego festiwalu.

Jak zwykle nie zabrakło pozytywnych i negatywnych sytuacji z udziałem gwiazd. Agnieszka Fitkau-Perepeczko zachwycała się zachodem słońca. Z kolei Piotrowi Gąssowskiemu puściły nerwy, gdy ochrona nie wpuściła go na parking. Prawdopodobnie aktor zapomniał odebrać karty gościa. "Przecież ja tu nie przyjechałem do pracy!" - zaczął wrzeszczeć w holu. Dobry humor dopisał z kolei Norbiemu, który wręczył fotoreporterom... whisky.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Międzyzdroje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy