Robert Kozyra w "Czasie honoru"
Zdjęcia do czwartej już części serialu "Czas honoru" trwają w najlepsze. Producenci przeniosą widzów w czasie o trzy lata, gdyż akcja czwartej transzy rozgrywa się w 1944 roku, tuż przed Powstaniem Warszawskim.
Główny trzon fabuły nadal stanowić będą losy czterech młodych dywersantów, ale równolegle widzowie będą mogli przyjrzeć się bliżej życiu ówczesnego gubernatora Warszawy, Ludwiga Fishera, którego zagrał Robert Kozyra.
- W tej serii możemy poznać dwie twarze Fishera. Widzimy go takim, jaki jest służbowo, ale poznajemy także jego życie prywatne. Z jednej strony despota, który rozkazuje założyć getto, a z drugiej czuły syn, który bardzo troszczy się o to, aby mamusia była zdrowa - opowiada aktor o swoim bohaterze.
Rolę schorowanej matki Fishera, gra Halina Skoczyńska, która pozwoliła się do tej roli mocno postarzyć. Aby ratować matkę, Fisher zatrudnia polską lekarkę, Marię, którą na jego zlecenie wypuszczają z obozu w Majdanku. Marię, którą gra Katarzyna Gniewkowska, widzowie poznali w pierwszej serii serialu jako matkę jednego z Cichociemnych - Michała (Kuby Wesołowskiego).
- Praca u okupanta to dla Marii trudny moment. Czuje, że nie jest do końca w porządku dbając o życie i zdrowie matki Fishera. Ale z drugiej strony jest bardzo wdzięczna, że uniknęła śmierci w obozie, więc jak najlepiej wykonuje swoją pracę - opowiada Katarzyna Gniewkowska.
Losy tych i innych bohaterów serialu widzowie będą mogli śledzić już od września.