Robert Górski: Stachan polskiego kabaretu
Robert Górski, współtwórca Kabaretu Moralnego Niepokoju i autor scenariuszy wielu satyrycznych programów telewizyjnych, jest już 45-latkiem.
Robert Górski jest absolwentem polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Prowadził wiele programów i imprez kabaretowych m.in. Kabaretowy Klub Dwójki, Mazurską Noc Kabaretową czy kabaretony na festiwalu w Opolu. Do wielu z tych wydarzeń napisał także scenariusz.
Górski był współtwórcą i liderem Kabaretu Moralnego Niepokoju. - Robert Górski jest w Kabarecie Moralnego Niepokoju nazywany Stachanem albo kapitanem Chlorem. Jest naszym wodzem, liderem, frontmanem. Jest to osoba, która nas zagania do roboty. I kiedy nam się zazwyczaj nie chce, przynosi nowe teksty i mówi: - Jedziemy w busie, nauczmy się! No i to jest jedyny moment, kiedy możemy się czegoś nowego nauczyć, czy wbić sobie coś do głowy - mówiła o Górskim Katarzyna Pakosińska, która z KMN pożegnała się w 2011 roku.
- Jest taki prosty sposób na rozśmieszenie widza: użycie jakiegoś grubego słowa albo jakiejś aluzji seksualnej. Postanowiliśmy, że będziemy się tego wystrzegać i udowodnimy, że można rozśmieszać publiczność także w inny sposób - w rozmowie z Interią Robert Górski definiował zasady Kabaretu Moralnego Niepokoju.
Satyryk przypomniał też, że nie zawsze żarty Kabaretu Moralnego Niepokoju przypadały go gustu widowni. - Wiele lat temu wygraliśmy Festiwal PAKA w Krakowie. Zdobyliśmy Grand Prix takim bardzo lirycznym, eleganckim, kulturalnym programem. Potem zostaliśmy zaproszeni na serię występów, podczas tej fali sukcesów. Pojechaliśmy między innymi do Radomia, gdzie zostaliśmy przedstawieni jako laureaci. Wtedy zobaczyłem, że życie wcale nie jest aż tak nasycone kolorami, jak to się wydawało wcześniej, że jednak ma inne odcienie. Nagle ktoś krzyknął: "śmieszniej ku**a!". Musieliśmy w kilka sekund zweryfikować swój pogląd na temat kabaretu i znaleźć myśl przewodnią, w jaki sposób mamy funkcjonować. Odpowiedziałem więc: "wyjdź, skoro jesteś taki zdolny, ch**u" - Górski powiedział w rozmowie z radiem RMF FM.
Górski ma za sobą długą przygodę z Telewizją. JW latach 2003-2006 był autorem scenariusza cotygodniowego programu "Tygodnik Moralnego Niepokoju". W późniejszych latach współtworzył rozrywkowe formaty: ""Maraton Uśmiechu", Dzięki Bogu Już Weekend" i "Latający Klub Dwójki". W "Kabaretowym Klubie Dwójki" Górski parodiował w TVP posiedzenia rządu. - Staram się atakować wszystkich. Parodiując premiera, nabijam się i z niego, i z innych. Oczywiście gdzieś tam moje poglądy są zawarte, a one są takie, że do końca nie zgadzam się z nikim - mówił w 2014 roku.
W 2014 roku na antenie TVP zadebiutował sitcom "Słodkie życie", opowiadający o perypetiach Janusza, który wraz z ojcem Stanisławem (Jerzy Łapiński) prowadzi cukiernię. Do domu rodzinnego cukierników wprowadza się Jurek (Robert Górski), brat żony Janusza, który właśnie uciekł od swojej wieloletniej konkubiny Klary. Klara nie zamierza rozstać się z Jurkiem. - Praca w serialu jest ciekawą odmianą od kabaretu. Na planie "Słodkiego życia" uczę się pewnych rzeczy, które przydadzą mi się w skeczach, więc traktuję to też jako taką wycieczkę do innej wsi, żeby coś ukraść, zabrać albo przynajmniej kupić - tłumaczył Górski.
Niedawno oglądaliśmy Górskiego w epizodycznej roli w komedii "Wkręceni 2". "W obsadzie znalazłem się za sprawą producenta, Tadeusza Lampki. Uznałem, że taką króciutką rolę, zgodną z moimi aktorskimi możliwościami, mogę przyjąć. Grając tak drobny epizod, ryzyko, że się ośmieszę, było minimalne. Niektórzy mogą się nawet nie zorientować, że byłem na ekranie przez kilka sekund. Wystarczy, że w momencie, kiedy się pojawiam, czytali sms-a" - skomentował swój występ komik. "Gram policjanta. Jest na ekranie tylko sześć sekund" - dodawał Górski.
Już wcześniej, wspólnie z Mikołajem Cieślakiem, wystąpili w filmie Olafa Lubaszenki Złoty środek". Zgodziliśmy się na udział w tym filmie, bo obiecano nam, że wystąpimy w scenach erotycznych. Niestety, nie dotrzymano przyrzeczenia - ubolewał Robert Górski. - Nasze postaci są jednowymiarowe, płaskie, o zubożonym życiu wewnętrznym: po prostu kukły - dodawał żartobliwie komik.
- Chcę zrobić nowy program, zrealizować na scenie - być może z myślą o produkcji telewizyjnej - "Historię malarstwa według Kabaretu Moralnego Niepokoju" razem z Kabaretem na Koniec Świata. Chciałbym zrobić serial dla telewizji i napisać sztukę do teatru, w przyszłości pisać też piosenki. A jeśli czas pozwoli, choć to się pewnie nie uda, napisać książkę - zdradzał najbliższe plany w rozmowie z magazynem "Super TV".