"Rinke. Za zamkniętymi drzwiami": Pięć dni i pięć nocy
„Rinke. Za zamkniętymi drzwiami” to nowy program dokumentalny TTV oparty na zagranicznym formacie "Five Days Inside", przedstawiający rzeczywistość ośrodków, które dla większości ludzi są niedostępne i wobec których - właśnie z tej przyczyny - społeczeństwo przejawia postawy pełne uprzedzeń, lęku lub wręcz strachu.
W ośmioodcinkowej serii prowadzący spędza pięć dni i pięć nocy, dokumentując życie za zamkniętymi drzwiami takich miejsc jak hospicjum, ośrodek leczenia uzależnień czy szpital psychiatryczny. Za produkcję serii odpowiada firma Rochstar.
- Tematy w programie są bardzo odważne i dotykają spraw, o których na co dzień nie chcemy myśleć. Największą trudnością tego projektu było zdobycie zaufania zarówno pokazywanych instytucji jak i przebywających w nich bohaterów. Rinke to zrobił i nie nadużył go. Dzięki temu podglądamy oraz wzruszamy się razem z prowadzącym i jego bohaterami - komentuje Lidia Kazen, dyrektor programowa TTV.
W pierwszym odcinku Rinke spędzi 5 dni w hospicjum, gdzie zagadnienie przemijania i nieuchronnego końca życia są na porządku dziennym. Pewnie dlatego wiele osób boi się wizyty w takich ośrodkach. Rinke spróbuje odczarować te stereotypy i strach. To właśnie tu na co dzień tętni życie, a pacjenci wbrew pozorom mają w sobie dużo radości. W kolejnych odsłonach, Rooyens odwiedzi Monar i Szpital Tworkowski - placówki, które również od lat walczą ze stereotypowym myśleniem społeczeństwa.
W Głoskowie, małej miejscowości pod Warszawą mieści się pierwszy ośrodek, w którym na co dzień uzależnieni toczą walkę o powrót do normalności. Ten nałóg niektórym zabiera wszystko, a droga do normalnego życia, jest niezwykle trudna i wyboista. Podstawowa terapia trwa 12 miesięcy, a każde potknięcie czy złamanie zasady wiąże się z opuszczeniem grupy.
Następnym przystankiem na drodze Rinke Rooyensa będzie jeden z najbardziej znanych ośrodków psychiatrycznych w Polsce - Szpital Tworkowski. Przez dwadzieścia lat miejsce to było niedostępne dla kamer telewizyjnych. Kraty w oknach, drzwi bez klamek, kaftany bezpieczeństwa i faszerowanie lekami, po których chory traci kontakt z rzeczywistością - czy współczesne szpitale psychiatryczne tak właśnie wyglądają? Na pewno na niektóre z zabiegów warto spojrzeć z innej perspektywy. Elektrowstrząsy są jedyną szansą dla osób będących już w zaawansowanym stopniu choroby psychicznej. Czy pomogą jednej z bohaterek?
- W jakimś momencie, kiedy przez lata tworzysz rozrywkę i wiesz, że oglądają Cię miliony ludzi, przychodzi moment, kiedy chcesz pójść dalej - wykorzystać to "superpower" dla jakiegoś wyższego celu. Sprawić, by telewizja dała refleksję, dotknęła innych emocji. "Rinke. Za zamkniętymi drzwiami" to dla mnie wyjątkowa produkcja - nie wychodzę po zdjęciach z ekipą, tylko siedzę tam cały czas, z kamerą - opowiada producent i prowadzący Rinke Rooyens.
- Dotknęliśmy emocji, których nie ma na co dzień w tv - choroby, śmierci, uzależnień. Te tematy nie są kolorowe, ale są ważne, bo są ludzkie. Dzięki rozmowom z ludźmi poszkodowanymi przez los, widzowie mogą na chwilę się zatrzymać i zmierzyć sami ze sobą. Jedni przepracowować własne traumy, inni zyskać nadzieję lub odwagę do stawienia czoła problemom bliskich. Jeden z odcinków ma miejsce w Monarze. Jak mówił Marek Kotański, każdy człowiek zasługuje na szansę - poruszając ten temat, być może damy komuś siłę, by się podniósł. Często się mówi o misji mediów - ja tak właśnie widzę tę misję - odpowiada , producent programu. dodaje Rooyens.
Premierowe odcinki programu w każdą niedzielę od 6 października o godz. 22.30 w TTV.