Ranking głupoty telewizyjnej
Tygodnik "Newsweek" opublikował swój ranking najgłupszych programów telewizyjnych w Polsce. "Stacje od kilku sezonów uczestniczą w szaleńczym wyścigu o to, kto wyprodukuje głupszy program" - pisze gazeta. Kto znalazł się na liście?
Gdy w 2001 roku pojawiła się u nas pierwsza edycja reality show "Big Brother" intelektualiści oburzali się w liście otwartym na poziom programu. Dziś to już stare, dobre czasy, bo i niektórzy intelektualiści biorą udział w niekiedy o wiele głupszych show.
Wtedy też TVP stanowiła jeszcze jakąś alternatywę, zauważa "Newsweek". Teraz, gdy TVP2 raczy nas co tydzień gwiazdami na łyżwach, wybór został dość mocno ograniczony.
"Newsweek" w sześciostopniowej skali głupoty, oczywiście subiektywnej, ocenił nadawane właśnie programy.
Niezaprzeczalnym zwycięzcą jest wspominane już show - "Gwiazdy tańczą na lodzie". Program TVP2 doczekał się już trzeciej edycji, w której obok Dody pojawił się Tomasz Jacykow, Jola Rutowicz i Konjo. "Z tak mocnym zestawem asów nikt nie mógł wygrać" - pisze tygodnik i zauważa, że w "misyjnym, według władz TVP, programie boli wszystko", a "emocji jest tyle, co w programach Bronisława Wildsteina". Cóż, z grzeczności nie zaprzeczymy...
Drugie miejsce należy się gwiazdom tym razem śpiewającym. Polsatowski show "jak Oni śpiewają" dostał pięć punktów od tygodnika. "Uczestnicy udają, że śpiewają, jury udaje, że ocenia. I chyba nikogo ten program tak nie podnieca, jak Krzysztofa Ibisza" - pisze "Newsweek". Co robi tam Jerzy Zelnik i Jacek Poniedzialek? - pyta gazeta i zauważa, że prowadzący "wykorzystali już chyba połowę przyznanych Polsce przez UE kwot cukrowych". Nie wiemy, czemu "Newsweek" się dziwi, wszak nadprogramowa i wszechobecna "słodkość" Kasi Cichopek to już marka sama w sobie, którą upchnie się wszędzie.
Zaraz za wokalnymi popisami gwiazd uplasowało się inne show Polsatu, dla gwiazd dopiero w trakcie produkcji - "Fabryka gwiazd". "Jest tu wszystko, co w prawdziwej fabryce: taśmowa produkcja i kilku kierowników zmiany, którzy potrafią solidnie zbesztać". To może odtrutka na słodkość "jak Oni śpiewają"? Jury obraża uczestników, oni odpierają ataki na podobnym poziomie, a na deser pozostają wzruszające wyznania porno-fryzjera i dyskusje na temat orientacji seksualnej Nicka. Jakie czasy, taka Akademia!
TVP1 pozazdrościło chyba Dwójce i wypuściło w jesiennej ramówce swoje własne, niemniej wstrząsające reality show: "Mamy Mamy!". Publiczna telewizja chciała wrócić do pięknych czasów "Randki w ciemno" i wyprodukowała wersję dla samotnych matek. Wiadomo, trzeba iść z duchem czasu (głupoty?). "Program wygląda, jakby był robiony za tysiąc złotych przez ekipę Rolniczego Kwadransa".
Po piętach samotnym matkom depcze "Istne szaleństwo", gdzie uczestnicy pogrupowani branżowo (sportowcy, modelki, itd.) odpowiadają na pytania prowadzącego. Według "Newsweeka", "teleturniej miałby szanse na zwycięstwo, ale emitowany jest w małej stacji, jego siła rażenia jest więc mniejsza". A czym poraża show TV4? "Pytanie: Na jakim instrumencie grał Bill Clinton? - Na flecie. - odpowiada uczestnik. - Na flecie to Monika Lewinski grała, ale Clinton na saksofonie. Też dmuchał". Wystarczy?
Polsat zdecydowanie dominuje w rankingu tygodnika. Na kolejnym miejscu, kolejny program tej stacji. "Ranking gwiazd" dostał jednak "tylko" cztery punkty, bo gazeta dostrzegła w nim innowacyjność: "uczestniczki nie muszą śpiewać, tańczyć ani całować się z fokami. Uff".
W końcu przychodzi czas na TVN. Stacja znalazła się przy końcu listy najgłupszych programów. Na pierwszy ogień poszedł show "Mam talent". I choć "Newsweek" przyznaje, że czasem można wzruszyć się pięknym głosem niewidomej dziewczyny czy umiejętnością górala gry na liściu, to nie przykryje to jednak głupoty całości. I tym sposobem program zdobył chwalebne trzy punkty. Gazeta wyśmiewa tanie efekty, które mają zagrać na emocjach widzów, zbytnią dbałość o formę, która wręcz staje się groteskowa i prowadzących ("Ich rola nie jest do końca jasna - chyba również dla nich samych"). "Kuba Wojewódzki przyznał, że się obawiał, iż program będzie miał momentami jarmarczną estetykę. No i wykrakał". Wykrakał, ech, wykrakał...
Na przedostatnim miejscu z także trzema punktami pojawił się "Fort Boyard" TVP2, w którym "realizatorzy próbują podgrzać atmosferę, prezentując zbliżenia biustu wykonującej jedno z zadań Katarzyny Cichopek". "Obóz przetrwania all inclusive" - pisze tygodnik. Problem w tym, że trochę przeterminowany, bo we Francji pierwszą edycję pokazano już 18 lat temu. Cóż, grunt to iść z duchem czasu.
Na szarym końcu TVN z roztańczonymi programami. "Taniec z gwiazdami" dostał marne dwie gwiazdki, przede wszystkim za chęć urzeczywistnienia utworu Leonarda Cohena "Dance me to the end of love" i chęci zatańczenia widzów na śmierć. "Po ośmiu seriach role są tu tak zgrane, że dla dobra swojej reputacji i skóry Katarzyny Skrzyneckiej, która ciemnieje z odcinka na odcinek, stacja powinna skończyć te zawody" - pisze "Newsweek".
Dostało się też kopii tego programu dla gwiazd przyszłych. "You Can Dance" zdobyło jeden punkcik. Gdy wystartował był "autentycznym powiewem świeżości", lecz "w każdej kolejnej edycji wszystkiego jest więcej i bardziej. Coraz więcej światła pada też na jury i prowadzącą Kingę Rusin, a coraz mniej na tancerzy".
Na pocieszenie pozostaje fakt, że w polskiej telewizji mogłoby być gorzej. Jak informuje tygodnik, moglibyśmy mieć zapasy z wężem, rzut karłem czy kąpiel w gnoju ("Jackass" w MTV", bądź też grę mięsem z hienami ("Wild Boyz" MTV), teleturniej z uczestnikami zamkniętymi w lodowatej kapsule ("The Chamber" Fox TV) lub wymiotujące gwiazdki na odwyku ("Celebrities Rehab" VH1). Choć lepiej nie mówić "hop", bo jeszcze wykraczemy i w przyszłorocznym rankingu trzeba będzie powiększyć skalę punktacji.