Reklama

Rafał Mroczek: Nie mam czasu na kino

W Polsce zawsze pracowali reżyserzy na światowym poziomie - uważa Rafał Mroczek. Podkreśla, że z roku na rok rodzime produkcje osiągają coraz większe sukcesy na arenie międzynarodowej. Rafał Mroczek zachęca do obejrzenia m.in. "Zimnej wojny", przyznając jednocześnie, że nie ma obecnie wiele czasu na bywanie w kinach. Całą uwagę koncentruje bowiem na niespełna dwuletniej córce.

W Polsce zawsze pracowali reżyserzy na światowym poziomie - uważa Rafał Mroczek. Podkreśla, że z roku na rok rodzime produkcje osiągają coraz większe sukcesy na arenie międzynarodowej. Rafał Mroczek zachęca do obejrzenia m.in. "Zimnej wojny", przyznając jednocześnie, że nie ma obecnie wiele czasu na bywanie w kinach. Całą uwagę koncentruje bowiem na niespełna dwuletniej córce.
Rafał Mroczek /Piotr Andrzejczak /MWMedia

W październiku 2016 roku Rafał Mroczek po raz pierwszy został ojcem. Narzeczona aktora, Joanna Skrzyszewska, urodziła wówczas córkę, która otrzymała imię Zofia. Odtwórca roli Pawła Zduńskiego w serialu "M jak miłość" nie ukrywa, że narodziny córki całkowicie zmieniły jego codzienne życie. Aktor ograniczył znaczną część rozrywek, m.in. wypady do kina.

- Jeśli jest się singlem, to czasu na kino i na własne przyjemności jest dużo więcej niż w momencie, kiedy pojawia się dziecko. Wtedy uwagę pragniemy poświęcać właśnie dzieciom, tak jest też u mnie - mówi Rafał Mroczek agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Nie oznacza to, że aktor w ogóle nie pojawia się w kinie. Ostatnim oglądanym przez niego filmem była "Zimna wojna", której premiera odbyła się 8 czerwca. Obraz Pawła Pawlikowskiego zdobył uznanie krytyki i widzów - według oficjalnych danych dotąd obejrzało go 350 tys. widzów. Rafał Mroczek należy do grona zachwyconych kinomanów i namawia do wizyty w kinie.

- Myślę, że jak ktoś nie był na "Zimnej wojnie", to śmiało może kupić bilet i iść do kina. Bardzo mi się podobał ten film - mówi aktor.

Film "Zimna wojna" został niezwykle entuzjastycznie przyjęty na festiwalu w Cannes, gdzie walczył o Złotą Palmę w konkursie głównym. Ostatecznie nagroda trafiła do Pawła Pawlikowskiego jako najlepszego reżysera. Zdaniem Rafała Mroczka polska kinematografia zawsze mogła się poszczycić reżyserami i aktorami na światowym poziomie.

- Nie zawsze udaje się wygrywać najwyższe laury, ale co roku jakiś film, taki czy inny, jest nominowany w różnych kategoriach, więc oby tak dalej - mówi aktor.

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Mroczek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy