Reklama

"Pułapka": Serial dla inteligentnych widzów

Mimo że początkowo produkcja TVN miała być wyłącznie sześcioodcinkowym miniserialem, to wysoka oglądalność i dobre przyjęcie przez widzów przekonało twórców, aby przedłużyć „Pułapkę” na kolejny sezon. W drugiej serii są aktorzy dobrze znani z pierwszej odsłony, ale pojawi się także kilka nowych nazwisk.

Mimo że początkowo produkcja TVN miała być wyłącznie sześcioodcinkowym miniserialem, to wysoka oglądalność i dobre przyjęcie przez widzów przekonało twórców, aby przedłużyć „Pułapkę” na kolejny sezon. W drugiej serii są aktorzy dobrze znani z pierwszej odsłony, ale pojawi się także kilka nowych nazwisk.
Maciej Musiał to nowy aktor w obsadzie "Pułapki" /TVN

- Widzowie dzisiaj wychowani na skomplikowanych serialach, też zagranicznych, mają dosyć wysokie wymagania i lubią być traktowani jak widzowie inteligentni. I myślę, że "Pułapka" w ten sposób ich traktowała, oferując wiele zmian scenariuszowych, wątków, zaskoczeń i w tym sezonie także ich nie zabraknie. Jest inny reżyser, bardziej spokojny, mam wrażenie. Lubię taką melodię durową w kryminałach, która się sączy, i myślę, że w tym sezonie taki właśnie będzie klimat - mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Maciej Musiał.

Aktorzy nie mają wątpliwości, że "Pułapka" to ambitny serial i takich produkcji potrzeba na polskim rynku coraz więcej.

Reklama

- Zmienia się gust ludzi, twórcy reagują też na gust, szczególnie w takich dużych stacjach, dlatego pojawiają się też coraz odważniejsze produkcje. Każdy serial jest inny, każdy serial ma własną ekipę, jest inna dynamika, inna melodia, ale myślę, że tych ciekawych produkcji będzie coraz więcej - mówi Musiał.

- Wszyscy staramy się robić to w najwyższej jakości filmowej, tzn. to jest pewna skończona całość, w związku z tym jest to właściwie moim zdaniem film fabularny podzielony na 7 części, może w tym sensie ambitny. I mam nadzieję, że tę jakość filmową będzie widać - mówi Agata Kulesza.

Nowe odcinki serialu można oglądać we wtorki o 21:30 w TVN i TVN Player.

- Mam nadzieję, że będzie to opowieść trzymająca w napięciu. Myślę, że mroczna i że będzie ekscytująca. Mam nadzieję, że będzie jakościowo dobra, dobrze zagrana i  mądrze rozegrana, czyli że koniec będzie zaskakujący. Bo jednak w serialu czy w opowieści kryminalnej to jest najważniejsze, żeby nie było od pierwszego odcinka wiadomo kto i co - mówi Agata Kulesza.

Aktorka zdradza, że w nowym sezonie wątek jej bohaterki Olgi zostanie znacznie rozszerzony.

- O ile w pierwszym sezonie Ewa grana przez Mariankę Kowalewską musiała się skonfrontować ze swoją przeszłością, o tyle w dwójce przyszedł czas na Olgę. Olga musi stanąć twarzą w twarz ze swoją przeszłością, która okazuje się być mroczna, powiązana z różnymi niebezpiecznymi ludźmi, no i próbuje to wziąć na siebie. I mimo że przez całe życie uciekała przed pewną wiedzą i pewnymi emocjami, tak teraz musi się zetknąć. Ewa bardzo chce jej pomóc i ta relacja jest taka czuła, miła, stanowią taką rodzinę - mówi Agata Kulesza.

- W nowym sezonie "Pułapka" zaskoczy nową intrygą i nowym wątkiem kryminalnym. Wydawało się, że w pierwszym sezonie wszystko zostało wyjaśnione, a tu nagle okazuje się, że Olga Sawicka jest tak płodną pisarką, że inspiruje największych zbrodniarzy tego świata i to będzie nowym zaczynem do drugiej serii. Seryjny morderca, który zainspirowany pierwszą powieścią Olgi pt. "Bestia", zaczyna popełniać zbrodnie wyjęte z jej książki. I tutaj będzie potrzebny również "Czarny" do rozwiązania tej sprawy - mówi Leszek Lichota.

Aktor zdradza, że scenariusz nowych odcinków czytał z dużą ciekawością. Zastanawiał się, jak twórcy serialu znów połączą bohaterów i w jakie historie ich uwikłają.

- Po pierwszej serii, kiedy opowiedzieliśmy pewną zamkniętą historię i wydawało mi się, że wyjaśniliśmy sprawę, byłem bardzo ciekawy, co też tam znowuż wymyślili, jak teraz połączyć tę trójkę bohaterów, bo to nie jest łatwe i oczywiste. Na szczęście znaleźli scenarzyści na to bardzo dobry patent, dając każdej z tych postaci swoje osobne życie, osobny cel, determinację, problemy, które się tylko krzyżują w niektórych miejscach, a czasami nawet są przeciwstawne, o czym bohaterowie nie do końca wiedzą i nie zdają sobie z tego sprawy, ponieważ każdy z nich ma jakąś swoją tajemnicę - mówi Leszek Lichota.

Również kreowana przez niego postać komisarza "Czarnego" nieco ewoluuje i widzowie poznają jego inne oblicze.

- W pierwszym sezonie niewiele wiedzieliśmy o "Czarnym". Może tylko tyle, że jest jakimś gliniarzem, który pomaga naszym głównym bohaterkom rozwiązać ich sprawy i tyle. Trochę drażni sposobem bycia, ale na koniec okazuje się, że gdzieś tam jakaś chemia nawet między bohaterami się wytwarza. A tutaj w drugim sezonie my jesteśmy już krok dalej. Mija rok, mija czas, ci bohaterowie już się do siebie przyzwyczaili, polubili się nawet, być może chcieliby coś więcej, natomiast przeciwności losu nie pozwalają na to. Przychodzi im działać znowu w jakiejś wspólnej sprawie, trudnej sprawie, która pogrąża ich i muszą znowu uciekać, gonić, szukać rozwiązania i uciekać przed niebezpieczeństwem. I to nie pozwoli im na takie obyczajowe zbliżenie się, ciągle będzie im coś przeszkadzać - mówi Leszek Lichota.

Jerzy Radziwiłowicz, który dołączył do obsady "Pułapki", nie ma wątpliwości, że fani pierwszego sezonu serialu i tym razem się nie zawiodą. Fabuła została bowiem znacznie rozszerzona, a watki krzyżują się w sposób nieoczywisty. Przybyło także nowych bohaterów.

- Fabuła jest skomplikowana i trzeba z uwagą śledzić to, co się dzieje, żeby się nie pogubić, co zalecam. Różne wątki się pojawią, pojawi się wątek jakiejś takiej organizacji pomocy społecznej, która w części jest przykrywką dla działalności zbrodniczej. Pojawią się nowe postacie, właśnie szef tej organizacji, prokurator uwikłany, adwokat, którego gram, też pojawia się w tym sezonie. Dużo różnych rzeczy pojawia się w tym, co będziemy oglądali. No, ale jak to jest skonstruowane i co z tego wynika, opowiadać nie będę, lepiej to obejrzeć - mówi Jerzy Radziwiłowicz.

Nową postacią w "Pułapce" jest również Artur, grany przez Macieja Musiała.

- Artur jest zwykłym chłopakiem, kierowcą w fundacji, który się zakochuje, ma przyjaciół, ale skrywa pewną mroczną, małą tajemnicę, która w jakiś sposób wpłynie pewnie na fabułę. Fabuła wiąże się z tym, że autor pisze książkę na podstawie swoich zbrodni, książka jest właśnie "Bestia", no i możemy śledzić to, co się dzieje w książce, ale też na ekranie i razem z główną bohaterką próbować rozwiązać tę zagadkę. Naprawdę się zaskoczyłem, że tyle zbrodni jest w naszym serialu. Więc bestia rzeczywiście jest bestią, a tajemnica mocną tajemnicą, będzie co rozkminiać, a moja postać jest ważnym elementem bardzo skomplikowanej układanki - mówi Maciej Musiał.


Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Musiał | Agata Kulesza | Leszek Lichota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy