Przesunięta premiera serialu "American Crime Story: Impeachment"
Serial "American Crime Story: Impeachment", którego premierę planowano na wrzesień, zostanie wyemitowany dopiero po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Powodem jest przesunięcie startu prac nad tą produkcją. Jej twórca, Ryan Murphy, jest teraz bowiem zajęty nagraniami do filmu "Prom" dla Netfliksa. Dokładna data premiery serialu o kulisach skandalu z udziałem Moniki Lewinsky i prezydenta USA Billa Clintona nie jest znana.
O przesunięciu terminu premiery serialu poinformował John Landgraf, szef stacji FX, która produkuje serię "American Crime Story". Z udzielonych przez niego informacji wynika, że produkcja trzeciego sezonu rozpocznie się najwcześniej w marcu tego roku.
"Z tego powodu Murphy nie zdąży z nakręceniem wszystkich odcinków do października. To długa i wymagająca produkcja. Kiedy efekt jego pracy zobaczymy w telewizji, tego na razie nie wiadomo" - mówi Landgraf.
Ale wiele wskazuje na to, że nie tylko napięty grafik Murphy'ego stał się przyczyną decyzji o przesunięciu premiery. Pomysł, by wyemitować ten serial tuż przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych spotkał się bowiem z ostrą krytyką. Mark Harris z "New York Magazine" napisał na Twitterze, że pokazanie "American Crime Story: Impeachment" w finałowych tygodniach kampanii pomoże Trumpowi, który z chęcią wykorzysta serial do przypomnienia skandalu dotyczącego Clintonów.
Landgraf zapewnia jednak, że wspomniana krytyka nie miała żadnego wpływu na przesunięcie daty premiery.
Każdy sezon serialu "American Crime Story" to zamknięta opowieść, której tematem są skandale z udziałem osób publicznych. Pierwszy sezon przypomniał sprawę głośnego procesu O.J. Simpsona, w drugim twórcy przyjrzeli się zabójstwie legendarnego projektanta mody Gianniego Versacego. Trzeci opowie o skandalu z udziałem Billa Clintona i Moniki Lewinsky, który doprowadził do głosowania w sprawie usunięcia z urzędu prezydenta USA.
