Reklama

Przekroczyła granicę dobrego smaku?

Gwiazda reality tv Kim Kardashian, na którą posypały się gromy w związku z nagłym zakończeniem małżeństwa z basebollistą Krisem Humprisem, zdecydowała się opowiedzieć o swoim związku. Wątpliwość budzi jednak sposób w jaki to robi.

Po błyskawicznym rozwodzie celebrytki - po 72 dniach małżeństwa - wielu Amerykanów doszło do wniosku, że Kardashian przekroczyła granicę dobrego smaku i że w tej rodzinie absolutnie wszystko jest na sprzedaż.

Co więcej, petycję, w której zawiedzeni fani domagają się zdjęcia z anteny wszystkich show z udziałem tej rodziny, w ciągu zaledwie 14 dni podpisało 100 tys. osób.

Najsłynniejszej Kardashiance nie pozostało nic innego, jak tylko przekonać Amerykanów do szczerości swych działań. W najnowszym odcinku reality tv z jej udziałem "Kourtney & Kim Take New York" gwiazda szlochając opowiada o swoim nieudanym małżeństwie.

Reklama

"Zakochaliśmy się w sobie i wzięliśmy ślub, ale teraz niestety moje uczucia się zmieniły. Myślisz, że nie czuje się z tym źle?" - pyta Kim swoją siostrę zalewając się łzami.

W kolejnej scenie celebrytka opowiada o burzliwych rozmowach, jakie prowadziła z Humprisem, dotyczących ich przyszłości. Przede wszystkim chodziło o ewentualne przeniesienie się pary do Minnesoty na co miał nalegać Kris. Natomiast Kim, jak opowiada, nie chciała się zdecydować na taki krok bojąc się, że ucierpi na tym jej kariera.

Nie wiadomo, czy takie tłumaczenia przypadną do gustu amerykańskiej opinii publicznej.

Najnowszy odcinek show z udziałem sióstr Kardashian zostanie wyemitowany w niedziele w amerykańskiej telewizji.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Kim Kardashian | kim
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy