Prokop: Mam nieustającą erekcję mentalną
Marcin Prokop przyznał w programie "Magiel towarzyski", że każdemu zdarzyć może się "moment autoerotyzmu". - Nie chodzi tu o nacieranie się oliwką - dodał prezenter.
Znany telewizyjny dziennikarz przyjął zaproszenie Karoliny Korwin-Piotrowskiej i Tomasza Kina, by w programie "Magiel towarzyski" odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących specyfiki telewizji śniadaniowej oraz... duchowego narcyzmu.
Prokop wyznał, że zdarza mu się "wyguglować" siebie w internecie. Czynność tę dziennikarz nazwał ekwiwalentem próby "dosięgnięcia ustami do własnego członka".
- Gdy wpisuję "Marcin Prokop", to Google automatycznie uzupełnia treść zapytania i wpisuje to, o co ludzie pytają najczęściej - dziennikarz wyjaśnił gospodarzom programu, jak działa popularna wyszukiwarka. Najciekawsze były jednak wyniki internetowego śledztwa. Okazało się, że najczęściej wyszukiwana fraza to... "Marcin Prokop pierdnął na antenie".
Dziennikarz przyznał jednak z rozczarowaniem, że klikając we wspomniane hasło nie znalazł obiecywanej rewelacji. Co prawda filmowy materiał zawierał podejrzany dźwięk, jednak według Prokopa brzmiał on, jakby "kuchenka zawarczała".
Zapytany przez Klina, jak zareagowałby, gdyby faktycznie przytrafiła mu się na wizji wspomniana gafa, z właściwym sobie dystansem odparł: "Zareagowałbym naturalnie, [tak] jakby mi mucha na twarzy usiadła, czyli dogonił".
Zachowanie zmysłu autoironii możliwe jest tylko dzięki "nieustannej erekcji mentalnej", czyli - tłumacząc z Prokopowego na polski - wskutek osiągnięcia permanentnego duchowego pobudzenia.
Prokop zdradził też, po czym poznaje, że się starzeje. - Mam więcej luzu do rzeczywistości. Kiedyś bardziej się napinałem. Chciałem sobie i innym udowodnić, że cos potrafię i że nie jestem głupią blondynką - zakończył dziennikarz.
źródło: TVN Style / x-news
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!