Prezenterka pozywa TVP
Małgorzata Wyszyńska, prezenterka "Wiadomości", złożyła pozew do sądu pracy i zapowiada, że złoży też pozwy cywilne. To już 45. sprawa wytoczona spółce przez zwolnionych pracowników.
Małgorzata Wyszyńska - jedna z osób, które w wyniku wprowadzanej restrukturyzacji TVP straciła pracę - skierowała sprawę do Sądu Pracy. TVP rozwiązało z nią umowę z powodu niskich wyników w badaniach wizerunkowych i fatalnej sytuacji finansowej spółki a tłumacząc się problemami finansowymi, odmówiło wypłacenia jej należności zgodnie z kontraktem. Prezenterka domaga się należnej jej odprawy i odszkodowania, ale przede wszystkim chce zawalczyć o swoje dobre imię.
Jak podaje "Dziennik", z umowy wynika, że powinna dostać odpowiednik 9-miesięcznej pensji: półroczne wypowiedzenie plus pieniądze za trzymiesięczny zakaz podejmowania pracy u konkurencji. Razem z odszkodowaniem, odsetkami i kosztami procesu kwota, jaką telewizja będzie musiała jej wypłacić, może sięgnąć miliona złotych.
- Przyklejono mi łatkę niepopularnej, nielubianej dziennikarki na podstawie badań, których nie widziałam. A jeszcze w zeszłym roku zarząd przedłużał mi kontrakt, powołując się na podobne badania, w których wypadłam dobrze - mówi Wyszyńska.
Od maja 2006 roku, kiedy w fotelu prezesa TVP zasiadł Bronisław Wildstein, osoby, których pozbyto się z TVP, wytoczyły spółce 84 procesy. Od tego czasu 18 osób sprawy wygrało, z jedną TVP podpisała ugodę, 10 postępowań umorzono, a w przypadku 9 osób powództwo oddalono.
- A to tylko czubek góry lodowej - twierdzą związkowcy w TVP. Właśnie ruszają tu grupowe zwolnienia. Lista ma liczyć nawet 1100 osób. Część z nich na pewno pójdzie do sądu.
Na środę 26 maja, godzina 12.00, został też zapowiedziany wiec protestacyjny i konferencja prasowa Związku Zawodowego Pracowników Twórczych TVP S.A. WIZJA. Na wiecu zostanie przedstawione wotum nieufności wobec Zarządu i Rady Nadzorczej TVP S.A. oraz list do premiera Donalda Tuska.