Poprowadzi nowy program, bo jego restauracje nie przynoszą zysków
Gordon Ramsay, znany z wybuchowego charakteru szef kuchni, zadebiutuje w przyszłym tygodniu w nowym programie, nadawanym przez BBC One o 21:00. Ma w nim nikogo nie obrażać i nie rzucać mięsem, ale czy mu się uda? On sam ma spore wątpliwości.
Jak większość restauratorów, Ramsay ma za sobą trudny rok. Jego firma Gordon Ramsay Restaurants prowadzi 35 restauracji na całym świecie. Większość z nich ciągle pozostaje zamknięta, w tym 18 lokali w Wielkiej Brytanii. "Musieliśmy anulować 22 472 rezerwacje w grudniu, a zwykle miesiąc ten jest kluczowy w naszej branży, bo wtedy zarabia się na pierwszą, słabą część roku" - powiedział Ramsay w wywiadzie dla BBC.
Nowy teleturniej ma podreperować jego finanse. Produkuje go zresztą jego firma Studio Ramsay, a on sam jest producentem wykonawczym oraz gospodarzem show. Konkursowicze tym razem nie będą się jednak uwijać przy garnkach. Mają wygrać jak najwięcej pieniędzy, wyciągając spod piramidy sztabki: złote, srebrne i czerwone - nie niszcząc w trakcie tego konstrukcji. Muszą zmieścić się w określonym czasie, a przy tym odpowiadać na pytania zadawane przez prowadzącego. Stawka? Niebagatelna. 100 tys. funtów (ponad pół miliona zł).
Teleturniej "Gordon Ramsay's Bank Balance" będzie emitowany późnymi wieczorami w BBC One - przez 10 dni, począwszy od 24 lutego. Ramsay dał się już poznać z wybuchowego charakteru na planie swoich wcześniejszych programów kulinarnych. Jak się zachowa w tym przypadku? Twierdzi, że nie chce dopasowywać się do stereotypu prezentera telewizji publicznej: elokwentnego, gładko uczesanego, rzucającego żarciki i łagodnie zagadującego konkursowiczów.
"Powinienem być wielopłaszczyznowy: opiekuńczy, stanowczy, ale sprawiedliwy. Jednak, jeśli w życiu nie radzę sobie z czymś dobrze, czuję się fatalnie i biorę to do siebie. Wtedy wybucham" - wyznał.
W zwiastunie programu gwiazdor "Hell’s Kitchen" zachęca do oglądania show "Gordon Ramsay's Bank Balance" słowami: "Obiecuję, że nie będę krzyczeć, przyrzekam nie przeklinać, przyrzekam, że nie będę wredny, ale nie obiecuję, że komukolwiek ułatwię zadanie".