Reklama

Polsat pozwie TVP

Polsat zapowiada, że pod koniec marca gotowy będzie pozew przeciwko TVP o odszkodowanie za niezrealizowaną umowę o część praw do transmisji Euro 2008. "Żadnej umowy nie było. Mogę zapewnić, że my tej sprawy nie przegramy" - odpowiada członek zarządu TVP Piotr Farfał.

Jak poinformował poniedziałkowy "Dziennik", w piątek Polsat wysłał do TVP fakturę na kwotę 10 mln euro, którą zdaniem stacji Zygmunta Solorza-Żaka telewizja publiczna powinna jej zapłacić za

prawa do transmisji meczów mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2008.

Telewizja fakturę Polsatowi odesłała "z uwagi na brak podstaw prawnych". W tej sytuacji - jak powiedział w poniedziałek członek rady nadzorczej Polsatu mec. Józef Birka - Polsat z pewnością skieruje sprawę do sądu.

"Nie chciałbym ujawniać taktyki procesowej, bo jest jeszcze za wcześnie, ale z całą pewnością sąd" - powiedział. Dodał, że pozew powinien być gotowy pod koniec miesiąca.

Reklama

Spór między telewizjami trwa od ponad miesiąca. Według Polsatu 14 grudnia doszło do porozumienia z TVP, które określało, że TVP zapłaci Polsatowi 10 mln za część praw do transmisji Euro 2008.

Polsat stoi na stanowisku, że umowa była wynegocjowana i 6 lutego miała zostać potwierdzona notarialnie. Przedstawiciele TVP nie stawili się jednak w kancelarii notarialnej - ich zdaniem bowiem

do żadnej umowy nie doszło, a TVP jest gotowa zapłacić za prawa do transmisji najwyżej 7,5 mln zł.

"Kodeks cywilny art. 72 - mówi, że jeżeli strony prowadziły rokowania, negocjowały umowę i osiągnęły porozumienie co do wszystkich jej postanowień, to umowa jest zawarta. Dla jej potwierdzenia przedstawiciele TVP mieli się stawić u notariusza 6 lutego, ale się nie stawili" - uważa Birka.

Dodał, że nie widzi pola do dalszych rozmów z TVP. Wszystko co miało być, zostało wynegocjowane" - powiedział Birka.

"Niech idą do sądu. Nie ma żadnej umowy. Ktoś się skompromituje na maksa i będzie to Polsat. Jeśli ktoś chce sobie pisać pozwy cywilne i iść z tym do sądu, kiedy nie ma podstawowego dokumentu, jakim jest umowa" - odpowiada Farfał.

"Jestem coraz bardziej skłonny myśleć, że my się w ogóle nie dogadamy z Polsatem i szczerze powiedziawszy coraz mniej nam na tym zależy ze względu na to, że Polsat stosuje chwyty poniżej

pasa" - dodał.

"Oni nie chcą rozmawiać, oni chcą dyktować. Jeśli tak, my nie widzimy możliwości dialogu z Polsatem (...). Polsat może sobie dużo rzeczy mówić - ja to nadal traktuję jako element wywierania

nacisków na nas" - podkreślił.

Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Euro 2008 rozpoczynają się w czerwcu. Jeśli sprawa pod koniec marca trafi do sądu, finału trudno się spodziewać przed zakończeniem mistrzostw. W takiej sytuacji zostałyby one pokazane w całości na antenie Polsatu.

"Jak to będzie dokładnie, nie chciałbym do końca wyjawiać, ale na pewno wykonamy licencję zgodnie z jej treścią" - powiedział Birka dodając, że wszystkie mecze Polaków zostaną pokazane na otwartej, niekodowanej antenie.

Sprawa transmisji Euro 2008 to jedna z kwestii, które rada nadzorcza TVP wyjaśnić ma ministrowi skarbu. Do 10 kwietnia rada ma dać odpowiedź m.in. na pytanie, czym można tłumaczyć publiczne

twierdzenia przedstawicieli Polsatu, że między telewizjami doszło do umowy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: farfał | pozew | EURO 2008 | TVP | Polsat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy