Reklama

Polacy nie mają gustu? Szczera do bólu...

Jurorzy drugiej edycji "Bitwy o dom" w całym kraju szukali rodzin, które najładniej i najbardziej praktycznie zaprojektują i urządzą mieszkanie. Stanie się ono potem ich własnością. Rywalizacja jest zacięta. Program prowadzą Natalia Nguyen, Tomasz Pągowski i Małgorzata Rozenek.

W drugiej edycji programu TVN w finale znalazło się 12 rodzin. Zwycięzcę w głosowaniu sms-owym wybiorą telewidzowie.

Natalia Nguyen z zawodu jest architektem (skończyła architekturę i urbanistykę na politechnice), a urządzanie wnętrz to jej hobby. Projektuje też biżuterię i pracuje w telewizji.

Odwiedziła pani wiele polskich domów. Jak mieszkamy?

- Odwiedzam domy Polaków już od trzech lat - wcześniej z programem "Pan i pani House". Wiele osób zaskoczyło mnie dobrym gustem, ale są i takie mieszkania, gdzie po prostu brakuje mi słów. Dużym błędem jest zbytnie zagracanie mieszkań. Ogromne i niepraktyczne regały zajmują większość przestrzeni. Albo zamiast jednej kanapy stoi w salonie cały komplet wypoczynkowy. Często dominują bezpieczne, ale i nudne, beże oraz brązy. Urządzając wnętrza, zadbajmy o to, by otaczać się ładnymi przedmiotami i ciekawymi kolorami. Jednocześnie nie można przedobrzyć z bogactwem form, kształtów, wzorów, bo w takim otoczeniu trudno jest odpocząć.

Reklama

Mówi o tym feng shui. Jest pani specjalistką w tj dziedzinie. Dla nas jednak urządzenie wnętrz tak, by świadomie kierować przepływ energii, brzmi bardzo egzotycznie.

- Dla nas, Azjatów, to nauka, którą przekazujemy sobie z pokolenia na pokolenie. Moja mama wręcz przesadnie przykładała wagę do tego, co gdzie stoi, w jakim kierunku i jak wpływa na przepływ energii w naszym domu. Dzięki temu już od dziecka wiedziałam co to jest, i do dziś feng shui jest ważną częścią mojego życia. Jeśli meble są źle ustawione i zasłaniają przepływ energii, to czujemy to też w życiu i na przykład nie możemy się rozwijać.

Widzę, że w drugiej edycji "Bitwy o dom" uczestnicy są lepiej przygotowani niż w pierwszej.

- W pierwszej edycji przecieraliśmy szlaki. Teraz mamy 12 nowych, fajnych rodzin. Większość z nich ma dobre pomysły, co mnie szczególnie cieszy. Chciałabym, żeby w programie były nie tylko emocje, ale głównie ciekawe rozwiązania dotyczące dekoracji pomieszczeń.

Prywatnie lubi pani remonty i zmiany w swoim domu?

- One zawsze wiążą się z ciężką pracą. Ale lubię zaczynać coś od nowa. Zdarza mi się to dość często, bo wynajmuję mieszkania i zanim się wprowadzę, odmalowuję je i urządzam po swojemu.

Ucieszyła się pani na wieść o tym, że będzie druga edycja?

- Dla mnie jeszcze pierwsza się nie skończyła. Po finale pojechałam na krótki urlop, a potem ruszyłam w Polskę z castingami, czuję więc ciągłość tej pracy. Cieszę się, że na jednym mieszkaniu się nie skończy. Własne gniazdko to marzenie każdego Polaka! Mnie samej nie stać na własne cztery kąty, więc to i moje pragnienie. Dlatego tak lubię patrzeć na naszych uczestników, jak wkładają w to serce, jak im zależy. Chcę zobaczyć ich pasję, determinację. Tego szukam w programie.

Rozmawiała Anna Janiak

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Rozenek-Majdan | druga edycja | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy