Reklama

Pokerowy Rafał Mroczek

Króle na damy, trójka asów, sekwens, kolor, kareta, poker - to doskonale znane pojęcia pokerowe. Najwięcej radości przynosi graczowi oczywiście poker, zwłaszcza gdy jest królewski.

Króle na damy, trójka asów, sekwens, kolor, kareta, poker - to doskonale znane pojęcia pokerowe. Najwięcej radości przynosi graczowi oczywiście poker, zwłaszcza gdy jest królewski.

W Casinos Poland Hotelu Hyatt odbył się turniej pokera, w którym wzięli udział znani aktorzy i sportowcy. Przy dwóch stołach, wysłanych zielonym suknem, do gry zasiedli między innymi: Maciej Kozłowski, Piotr Zelt, Rafał Mroczek, Emilian Kamiński, Andrzej Supron, Jerzy Engel, Mariusz Pujszo.

W turnieju obowiązywał popularny wariant pokera, czyli Texas Holdem. Z każdą kolejną rundą emocje rosły, a graczy ubywało. Co kwadrans, po każdej rundzie, następowała krótka przerwa, żeby obniżyć poziom adrenaliny i przekąsić małe co nieco. Przed turniejem Maciej Kozłowski powiedział:

Reklama

"Gracze dzielą się na dwie kategorie, tych, którzy grają dla przyjemności i tych, którzy grają dla pieniędzy. Ci drudzy zazwyczaj szybciej przegrywają".

Pan Maciej przyznał, że sam grywa wyłącznie dla przyjemności. Tego wieczoru dla przyjemności grali chyba wszyscy. Nie było pieniędzy. Zielony był tylko stół do gry i żetony. Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji narodowej, który z gry odpadł w półfinale, stwierdził, że porażka na boisku jest zdecydowanie bardziej bolesna niż ta przy stole pokerowym.

Są jednak pewne podobieństwa między piłką nożną a pokerem - stół jest zielony jak trawa na boisku. Tu nie było w zasadzie przegranych. Każdy, kto odpadał z gry, dostawał jakiś prezent. Najczęściej podręczny zestaw do gry w pokera. Najdłużej w grze został Piotr Zelt i Rafał Mroczek i to on ostatecznie zwyciężył w tym turnieju:

"Bardzo się cieszę z wygranej. To dla mnie samego miłe zaskoczenie i radość. W pokera grywam od czasu do czasu z kolegami, ale daleko mi jeszcze do zawodowych graczy".

Przyznał również, że w trakcie rozgrywek, kiedy trzeba było zablefować, przydały mu się umiejętności aktorskie. Wiadomo, łatwiej wtedy pokazać twarz pokerzysty, zachować zimną krew i opanować emocje. Łatwiej zapanować nad radosnym błyskiem w oku, kiedy dostało się do ręki mocną kartę.

AKPA/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: poker | Rafał Mroczek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy