Reklama

Pogrzeb Grzegorza Miecugowa

Grzegorz Miecugow spoczął w piątek, 1 września, na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Został pochowany przy dźwiękach utworu "Niepokonani" wykonanego przez wokalistę grupy Perfect, Grzegorza Markowskiego.

Grzegorz Miecugow spoczął w piątek, 1 września, na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Został pochowany przy dźwiękach utworu "Niepokonani" wykonanego przez wokalistę grupy Perfect, Grzegorza Markowskiego.
Grzegorz Miecugow (1955-2017) /Tomasz Gzell /PAP

Miecugow - prowadzący "Szkło kontaktowe" w TVN24, współtwórca "Faktów" w TVN, były pracownik radiowej Trójki i TVP - zmarł w ubiegłą sobotę w wieku 61 lat. Od kilku lat walczył z chorobą nowotworową. Podczas uroczystości pogrzebowych żegnali go licznie zgromadzeni: rodzina, dziennikarze i współpracownicy, przyjaciele oraz widzowie.

Zmarłego wspominali syn i koledzy dziennikarze. Dyrektor programowy TVN Edward Miszczak podkreślał, że Miecugow "nie był gwiazdą, ale ikoną stacji, nie tylko prowadził ten czy inny program, ale zawsze był". - Grzegorz na pewno nie znał wszystkich (dziennikarzy stacji), ale wszyscy znali Grzegorza - zaznaczył. Mówił, że nie zna nikogo, kto jak Miecugow "przed kamerą potrafił tak słuchać i nie wybijać się na plan pierwszy". Podkreślał, że dziennikarz "całe życie próbował łączyć dwa światy: misyjny i komercyjny".

Reklama

- Wśród całej palety materiałów czy wspomnień przypomnieliśmy ostatnio fragmenty reportażu Grzegorza Miecugowa z Brunonem Miecugowem - ojcem. (...) "Grzesiu - mówi ojciec - Ty za dużo pracujesz. Nie bądź, proszę, takim egoistą. Daj popracować też innym. Zobacz, ja to robię całe życie" - mówi Bruno Miecugow. Grzesiu, dlaczego nie posłuchałeś ojca? - pytał Miszczak.

Wśród wspominających Miecugowa był reporter polityczno-gospodarczy "Faktów" TVN Paweł Płuska. - Pusto i szaro będzie nam teraz na korytarzach, bez tych twoich kurtek, butów kolorowych i okularów i bez tego twojego uśmiechu, poczucia humoru, jaki lubi się najbardziej. Potrafiłeś wiele, ale nie potrafiłeś grać przed nami. Od razu w Twoich oczach widać było, że coś knujesz, że trzeba przygotować się na ripostę. Zawsze potrafiłeś mnie rozbawić, nawet gdy nosiłem w sercu ponurą chmurę, której nikt inny nie widział. Szybki żart, puszczone oczko i gotowe - wspominał.

- I co teraz, kto poprowadzi te wszystkie wycieczki dziennikarzy - też ze Wschodu - którym tłumaczyłeś, że świat trzeba poznawać i opisywać, że strach to coś, czemu nie wolno się poddawać, że trzeba ludzi słuchać, a nie tylko mówić; że nie trzeba niedowierzać, że zawsze trzeba sprawdzać, aby dojść do prawdy? - zwracał się do zmarłego Płuska. Mówił, że w ostatnich latach swojego życia Miecugow patrzył "na te redakcyjne i inne dzieciaki", jak się zmieniają i jak on ich zmieniał, a teraz one zmieniają świat, na lepsze.

Katarzyna Kolenda-Zaleska wspominała, że Miecugow w czasie pracy "nigdy nie potrzebował kartek, bo zawsze miał wszystko w głowie". Mówiła, że w czasie kilkuset transmisji sejmowych przeprowadzonych wspólnie był on dla dziennikarzy "gwarantem bezpieczeństwa", który pomoże gdy oni się "zatną" albo nie będą wiedzieli, jakie pytanie zadać. Podkreślała, że Miecugow uczył jak dokonywać syntezy informacji, przekazywać informacje ważne.   

- Grzesiek był dla nas wzorem dziennikarstwa - podkreśliła Kolenda-Zaleska. Mówiła, że pokazał kolegom, że dziennikarstwo może być sposobem na życie.   

Na koniec głos zabrał syn Grzegorza Miecugowa, Krzysztof. Wspomniał, że jego ojciec lubił spotykać się z ludźmi, był pełen ciepła i miał poczucie humoru, co wiązało się też z tym, że robił rodzinie i znajomym dowcipy. 

- Jedna z naszych koleżanek powiedziała mi wierszyk, który tata chciał, żeby był na jego grobie, to jest też, myślę, taka kwintesencja taty. Więc tak: +tu leży ten, co za diabła nie chciał być tłem, dziennikarz i prezenter, po prostu Grzegorz M. I myślę, że to tak ładnie zakończy to wszystko. Po raz ostatni mówię: cześć tatuś, do zobaczenia - powiedział. 

Dziennikarza pożegnał także Adam Nowak, wokalista grupy Raz Dwa Trzy, który zaśpiewał piosenkę Wojciecha Młynarskiego "Jeszcze w zielone gramy".

"Grzegorzu dziękujemy, że księga twojego życia jest tak obszerna, mądra, głęboka Możemy obiecać, że będziemy do nie zaglądać. Zostaniesz ze słowem, uśmiechem, żartem i pogodą ducha" - mówił na cmentarzu ksiądz Kazimierz Sowa.

W marcu tego roku, w jednym z wywiadów Miecugow  przyznał, że "może być ciężko chory". "Wiem, że ja kiedyś umrę, pytanie: wcześniej czy później. Mam jeszcze sporo do zrobienia. Tak czuję. Nie będę robił z tego tragedii, będę walczył" - deklarował w rozmowie z naszemiasto.pl.

"To był dziennikarz czystej wody, zbudowany z wiedzy i pasji do tego zawodu" - wspominał dziennikarza w pożegnalnym materiale "Faktów" TVN założyciel tej stacji Mariusz Walter.

"Jako nauczyciel był niezwykle inspirujący. Nigdy nie był dla mnie ostry. Krytykę zawsze formułował w sposób rzeczowy. To człowiek, który nigdy nie grał, nigdy niczego nie udawał" - wspominała na antenie TVN24 Anita Werner. "Był mistrzem słowa" - dodała.

Urodzony w 1955 roku w Krakowie Grzegorz Miecugow był dziennikarzem TVN24, a w przeszłości m.in. TVN, TVP, radiowej Trójki, pisał dla "Dziennika Polskiego" i "Przekroju".

W TVN współtworzył "Fakty" i prowadził pierwszą edycję programu "Big Brother". Później był współzałożycielem TVN24, gdzie był szefem wydawców i dyrektorem publicystyki. Był także jednym z prowadzących programu "Szkło kontaktowe", prowadził również "Inny punkt widzenia".

- To, co się dzieje w sieci, wydaje mi się nierealne. Sądzę, że stoją za tym wynajęci hejterzy, bo w życiu codziennym rzadko spotykam się z takimi brzydkimi sytuacjami. Zmartwiony natomiast jestem tym, że zaczynamy żyć jakby w dwóch światach, i że coraz mniej jeden świat ma wspólnego z drugim. Jest takie przekonanie, że jeśli komuś nie podobają się rządy PiS, to siłą rzeczy musi mu się podobać wszystko, co robi PO. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której jest wiele osób, nie mających reprezentacji w parlamencie. I to czasami w "Szkle..." wychodzi - mówił w sierpniu 2016 w wywiadzie dla magazynu "To i Owo".

Przez ostatnie kilkanaście lat uczył dziennikarstwa - na stałe związał się z Collegium Civitas.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Miecugow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy