Reklama

Piotr Zelt: Uzależniony od sportu

Piotr Zelt jest człowiekiem wielu pasji. Jest łyżwiarzem, piłkarzem, hokeistą i licencjonowanym kierowcą rajdowym. Jak sam przyznaje, jest uzależniony od sportu. Uwielbia adrenalinę i ryzyko, dlatego wciąż szuka dla siebie fascynujących wyzwań. Teraz marzy o tym, żeby zrobić licencję pilota i choć o kilka godzin wydłużyć dobę.

Piotr Zelt jest człowiekiem wielu pasji. Jest łyżwiarzem, piłkarzem, hokeistą i licencjonowanym kierowcą rajdowym. Jak sam przyznaje, jest uzależniony od sportu. Uwielbia adrenalinę i ryzyko, dlatego wciąż szuka dla siebie fascynujących wyzwań. Teraz marzy o tym, żeby zrobić licencję pilota i choć o kilka godzin wydłużyć dobę.
Piotr Zelt zapewnia, że jest w stanie wygospodarować czas i na pracę, i na przyjemności /Jarosław Antoniak /MWMedia

- Cały czas staram się znajdować sobie coś nowego do realizacji - próbuję to pielęgnować w sobie, żeby cały czas coś tam jeszcze było przede mną, żeby cały czas nie zamykać sobie dróg. To mnie napędza do działania i powoduje, że czuję się kreatywny i mam nadzieję, że taki jestem - mówi Piotr Zelt.

Aktor zdradza, że lista jego marzeń jest długa, a jedno z czołowych miejsc zajmuje zrobienie licencji pilota. - W młodości chciałem zostać pilotem samolotów, później to się potoczyło zupełnie inaczej, ale to jest cały czas plan, który zamierzam zrealizować - czyli zrobić licencję pilota, taką przynajmniej na małe, lekkie samoloty. To jest mój plan, moje marzenie - wyznaje Zelt.

Reklama

Aktor zdradza jednak, że ostatnio niezmiernie wciągnął go hokej. To jego zdaniem fascynujący rodzaj sportu, który na razie przynosi mu dużo satysfakcji. Można go zobaczyć m.in. w Hokejowej Reprezentacji Artystów Polskich. - Mam nadzieję, że na wszystko przyjdzie czas. Nie odpuszczam, staram się odhaczać te rzeczy, które siedzą we mnie, marzę sobie o nich, dążę do tego i z reguły w stopniu czasami mniejszym, czasami większym, ale udaje mi się to zrealizować - twierdzi Piotr Zelt.

Zelt przyznaje, że pasje i marzenia są bardzo ważne, niemniej jednak dużo czasu pochłaniają mu sprawy zawodowe i często ma wrażenie, że żyje w ogromnym biegu. - Zdarzają się momenty, że rzeczywiście bardzo szybko muszę się przemieszczać, cały czas jestem w ruchu, cały czas jestem w drodze, ale w sumie to lubię. Kiedyś wydawało mi się, że bez tego wręcz nie mogę żyć, bo człowiek się przyzwyczaja do takiego rytmu i śmiałem się, że kiedy siedzę więcej niż 4 dni w domu na miejscu, to zaczyna mnie to gryźć i uwierać, ale z wiekiem trochę to się zmienia. W tej chwili już nie jest mi tak łatwo, nie podchodzę do tego tak bardzo entuzjastycznie, raczej przyjmuję to jako element mojego zawodu, że tak musi być - tłumaczy Zelt.

Aktor zapewnia natomiast, że przy odrobinie dobrej woli jest w stanie wygospodarować czas i na pracę, i na przyjemności. Najlepszym sposobem na oszczędzanie czasu jest bowiem racjonalne planowanie. - Przede wszystkim nie odpuszczam, żeby jednak te elementy, które sobie założyłem - doprowadzić do skutku. Wykonując zawód artystyczny, mamy taki charakter, jaki mamy, z reguły nasza osobowość artystyczna jest chaotyczna, nie sprzyja poukładanemu życiu, ale daje się to zrobić. Kiedy sobie coś założę, zaplanuję i zależy mi na tym, to absolutnie daję radę - podsumowuje Zelt.

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Zelt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy