Piotr Gąsowski relacjonuje przebieg protestów na Białorusi
Piotr Gąsowski podjął spontaniczną decyzję, by polecieć do Mińska, gdzie trwają obecnie protesty po wyborach prezydenckich. Aktor, za pośrednictwem Instagrama, na bieżąco relacjonuje sytuację w stolicy Białorusi. Twierdzi, że czuje się tam jak w Polsce w 1980 roku.
"Pozdrowienia z Mińska! Jak zwykle, jeszcze wczoraj nie wiedziałem, że będę tu dzisiaj! Dużo dzisiaj wieczorem wydarzyło ale niesamowita jest liczba osób, pokojowo demonstrujących na ulicach Mińska! Oni wszyscy są tacy jaśni, radośni, pełni nadziei i... przez to tacy... bardzo piękni! Podziwiam ich i zazdroszczę! Wzruszyłem się dzisiaj niezliczoną ilość razy!!! Tak było w Polsce w 1980 roku... mam deja vu, prawdziwą, namacalną podróż w przeszłość!" - pisze na swoim instagramowym profilu (pisownia oryginalna).
O kulisach swoje pobytu na Białorusi aktor opowiada też w relacjach wideo. Dowiadujemy się z nich m.in., że po przylocie do Mińska, Gąsowski przez półtorej godziny był sprawdzany przez oficerów bezpieczeństwa i musiał odpowiedzieć na niezliczoną liczbę pytań zadawanych przez funkcjonariuszy. "Na początku było groźnie, ale w sumie byli mili, kiedy zobaczyli, że prowadzę 'Twoja twarz brzmi znajomo'" - stwierdził w podpisie dołączonym do filmiku. Na początku Gąsowski tłumaczył im, że przyjechał na Białoruś, gdyż pisze książkę.
Jak przyznał w wideorozmowie z Joanną Koroniewską i Maciejem Dowborem, dwukrotnie się popłakał wzruszony, tym, co zobaczył na ulicach Mińska. Gąsowski do łez doprowadza też swoich obserwatorów na Instagramie. Jego przyjaciółka, Magda Steczkowska, zapłakana, mówiła na swoim InstaStory, jak silnie wrażenie wywarły na nią obrazki opublikowane przez "Gąsa" i jak bardzo martwi się o swojego druha.