Pilaszewska: Przepis na życie się sprawdził!
Gdy teatr zdominował zbyt ważną część jej życia, bez żalu postanowiła rozstać się z zawodem. Miała inne priorytety.
Wiele jej koleżanek aktorek dumnie opowiada jak świetnie godzą pracę z życiem domowym. Ona zastanawia się wówczas jak one to robią? Agnieszka Pilaszewska (48 l.) nie kryje, że takie deklaracje przyjmuje z niedowierzaniem.
- Nikt mi nie wmówi, że można pogodzić pracę z macierzyństwem. Za takie rozdarcie zawsze płaci się bardzo wysoką cenę - twierdzi aktorka.
Wie co mówi. W latach 90., gdy jej kariera nabrała tempa, żyła w szalonym tempie. Po próbie w teatrze szła na plan "Miodowych lat", potem z powrotem biegła do teatru na spektakl. Serce jej pękało, gdy małą wówczas córeczkę Kornelię musiała zostawiać pod opieką swojej mamy i siostry.
Między innymi z tego powodu podjęła decyzję o rozstaniu z aktorstwem. Zajęła się pisaniem scenariuszy. Praca w domu, przy komputerze, pozwalała jej wygospodarować czas na rodzinne sprawy. Pilaszewska wreszcie mogła zajmować się córką. To był jej ulubiony "Przepis na życie".
Co najważniejsze - ten przepis się sprawdził. Kornelia wyrosła na dobrą, pracowitą i ambitną dziewczynę. - Mam Kornelię... 18-letnie cudo, które mnie fascynuje, z którą uwielbiam się wygłupiać, rozmawiać o życiu. Jesteśmy przyjaciółkami - mówi o córce gwiazda "Miodowych lat" .
Ostatnio Kornelia dała mamie kolejny powód do dumy. Córka aktorki dostała się bowiem na studia w Les Ateliers du Sudden w Paryżu. To świetna szkoła kształcąca przyszłych artystów scen teatralnych. Teraz pani Agnieszka ze wszystkich sił trzyma kciuki za karierę swojej córki. Bo nawet jeśli sama odeszła od aktorstwa, to wie, jak ważne jest to, by w życiu podążać za marzeniem.
NK
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!
