Paulina Sykut-Jeżyna nie lubi rywalizować
Paulina Sykut-Jeżyna poprowadzi dwa koncerty podczas Sopot TOPtrendy Festiwal. Chociaż w zasadzie mogłaby też na nim zaśpiewać.
Widzimy występy na scenie podczas festiwalu. Ale zawsze ciekawsze jest to, co się dzieje po koncertach, to słynne festiwalowe życie...
Paulina Sykut-Jeżyna: - Niestety, nigdy nie mam na nie czasu. Prowadzę zwykle dwa koncerty, mam masę prób i całe dnie spędzam w Operze Leśnej, a nie na imprezach. Inaczej to wygląda w przypadku artystów, którzy mają godzinną próbę, a potem mogą robić, co chcą, i korzystać ze wszystkich uroków Sopotu. I zapewniam, że każdemu z nich festiwal TOPtrendy kojarzy się bardzo miło.
Nie wątpię, ale myślałam o jakichś plotkach, skandalach, awanturach...
- Nic o nich nie wiem. Nie przypominam sobie jakichś drastycznych przykładów.
Jedna z plotek głosi, że pani i Agnieszka Popielewicz, która również poprowadzi TOPtrendy, jesteście zaciętymi rywalkami?
- Z nikim nie rywalizuję i będę się tego trzymać. Ale jeśli ktoś chce rywalizować ze mną, to proszę bardzo. Kiedy przyszłam do Polsatu, nie spotkałam się z ciepłym przyjęciem. Jak każda nowa osoba w tym środowisku byłam postrzegana jako konkurencja. Dlatego w pracy nie szukam przyjaźni. Świetnie dogaduję się z kolegami, z którymi prowadzę zwykle programy - z Maćkiem Rockiem i Maćkiem Dowborem - i bardzo sobie to cenię. Możemy na sobie zawsze polegać i niejednokrotnie ratowaliśmy się z różnych opresji. Ale poza pracą praktycznie się nie widujemy, bo też nie mamy na to czasu.
A propos braku czasu - jesienią podobno ma wyjść pani debiutancka płyta?
- Termin znowu się oddala, bo wciąż coś mi przeszkadza, żeby się tym konkretniej zająć. Ale to nie jest tak, że zrezygnowałam ze śpiewania. W tej chwili robię to, co lubię, i w tym się spełniam. A zawdzięczam to właśnie śpiewaniu! Od dziecka brałam udział w różnych konkursach. Byłam na castingach do kilku talent show. W "Idolu" zabrakło mi tylko punktu, by dojść do finału. Ale ktoś mnie zauważył i zaprosił na casting do prowadzenia programu muzycznego. I tak to się zaczęło.
Pani przykład to dobry wzór dla uczestników "Must Be The Music" - jednak warto się nie poddawać!
- Jasne, często im to uświadamiam. Ważne, żeby robić to, co się lubi, żeby mieć pasję - tylko wtedy możemy wygrać swój los. Czasem otwierają się przed nami ścieżki, o których nawet nie marzyliśmy. Ja też nie myślałam o pracy w telewizji. A jednak trafiłam tu i jestem szczęśliwa.
Rozmawiała Ewa Gassen-Piekarska.
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!