Reklama

"Ojciec Mateusz" zagrożony

Telewizja Polska już nie tylko namawia do opłacania abonamentu swoich widzów, ale "zmusza" do tego swoich pracowników. Sytuacja jest tak zła, że zagrożone są popularne produkcje m.in. "Ojciec Mateusz".

W czwartek, 20 stycznia, prezesi Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia spotkali się z posłami sejmowej komisji kultury, by nakreślić tragiczną sytuację w mediach publicznych. Telewizja Polska w ubiegłym roku zanotowała 200 mln zł strat. W tym roku ma nadzieję na zerowy wynik finansowy.

Szacuje się, że w 2010 roku TVP i Polskie Radio z abonamentu otrzymają po około 100 mln zł.

Sytuacja w Telewizji Polskiej jest tak tragiczna, że kilka dni temu biuro finansowe spółki straszyło zarząd, że wiosną pracownicy publicznego nadawcy zostaną bez wypłat.

Reklama

Dodatkowo, stacja TVN24 dowiedziała się, że pracownicy Telewizji Polskiej zostali zobowiązani do płacenia abonamentu - dowody wpłaty mają przedkładać pracodawcy, bo inaczej... zostaną zwolnieni. Według ekspertów, taki obowiązek może być niezgodny z prawem pracy.

Zła sytuacja finansowa odbije się na ramówce TVP (będzie więcej konkursów SMS i formatów komercyjnych) - przede wszystkim na popularnych serialach.

Jak podaje "Echo Miasta", zagrożona jest przyszłość serialu "Ojciec Mateusz". Telewizja Polska obcięła budżet serialu o kilkanaście procent.

Jeśli producenci nie znajdą nowych nowych źródeł przychodów, w kolejnych odcinkach prawdopodobnie zabraknie zdjęć plenerowych realizowanych w Sandomierzu. W efekcie serial będzie realizowany wyłącznie w studio, w tekturowych dekoracjach. Trwają jednak rozmowy, by "Ojca Mateusza" wsparło miasto Sandomierz, dla którego produkcja TVP1 jest świetną promocją.

Media2.pl
Dowiedz się więcej na temat: sytuacja | zagrożeni | Ojców | TVP | telewizja | Ojciec Mateusz | ojciec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy